Zwracam się z gorącą prośbą o udzielenie informacji na temat prawdziwej działalności Wolontariatów, ich założeń i działań w konkretnych ludzkich sytuacjach. Jestem osobą zupełnie samotną, w obecnej sytuacji jeszcze pracuję - mam 56 lat. Ostatnio zachorowałam. Sama musiałam zebrać się i wyjść, aby zaopatrzyć się w niezbędne rzeczy i leki.
Mój problem polega na tym, że już od dłuższego czasu usiłuję wyjawić swój dylemat w Wolontariacie Krakowskim, który odesłał mnie do Opieki Społecznej, natomiast Opieka Społeczna stwierdziła, że nie może mi pomóc, ponieważ pomaga na stałe tylko ludziom starszym i chorym. Doraźnie nie pomagają nikomu.
Wobec powyższego proszę doradzić mi, gdzie mogę wystąpić o pomoc w mojej konkretnej specyficznej sytuacji, jeśli krakowski Wolontariat po prostu i bezradnie rozkłada ręce. Od czego jest zatem w ogóle instytucja Wolontariatu, kto za nią stoi i kto jest jej jednostką nadrzędną?
Jesteście Państwo pismem katolickim, które bardzo lubię i z którym sympatyzuję, piszecie bardzo piękne, realistyczne i potrzebne artykuły, niejednokrotnie radząc w nich ludziom potrzebującym i zagubionym. Powinniśmy być jedną dużą chrześcijańską rodziną, dlatego zwracam się do Was - jako kogoś bliskiego - z dużym zaufaniem i nadzieją, że podpowiecie mi jakieś rozwiązanie w moich trudnych życiowych chwilach.
Czytelniczka z Krakowa
Chyba nie jestem dobrym adresatem dla tego listu, bo na temat wolontariatu wiem tylko tyle, że sama kiedyś pracowałam jako wolontariusz, ale nie była to jeszcze praca tak "zorganizowana", jak jest obecnie. Teraz wolontariusze są podporządkowani różnym przepisom i nie jest to już to samo, co jakaś spontaniczna pomoc, niemal sąsiedzka.
Ale jeśli chodzi o Kraków, to mamy tam zaprzyjaźniony Zespół Pomocy Wzajemnej i myślę, że jeśli ktoś z jego członów przeczyta Pani list, odpowie na to wołanie o pomoc. A może i inne osoby się odezwą do Pani z poradą i skierują do właściwych instytucji. Muszą to być jednak osoby znające teren Krakowa.
O jednym jestem przekonana: ktoś się do Pani odezwie! Bo rzeczywiście jesteśmy jakby jedną rodziną - rodziną Czytelników "Niedzieli". A to przecież zobowiązuje!
Aleksandra
Oczekujemy na listy pod adresem:
"Niedziela", ul. 3 Maja 12
42-200 Częstochowa.
Na kopercie należy napisać: "Listy"
Pomóż w rozwoju naszego portalu