Reklama

Niedziela Rzeszowska

Parafia w Jabłonicy rozpoczyna nowy rozdział

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jabłonica. To w tej miejscowości, w gminie Skołyszyn, w powiecie jasielskim znajduje się jedna z najmłodszych, a zarazem jedna z najpiękniejszych świątyń w diecezji rzeszowskiej. Położona w kotlinie między wzniesieniami, na stoku jednego ze zboczy, doskonale wkomponowuje się w krajobraz. Wraz z plebanią, budynkiem gospodarczym, pięknym otoczeniem tworzy integralny kompleks. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że kościół ten jest spełnionym marzeniem wiernych z Jabłonicy o prawdziwej, tradycyjnej w sensie architektury i wyposażenia wnętrza świątyni, bez tworzącej dysonans w obiektach sakralnych „nowoczesnej” sztuki. Udało się go wznieść dzięki ofiarności mieszkańców tej miejscowości oraz mieszkańców Lipnicy Górnej (wsi, która należy do parafii) i pracy ich rąk - własnoręcznie wykonali wszystkie roboty przy budowie całego kompleksu. I widać, że włożyli w te prace serce.

historia parafii w Jabłonicy sięga roku 2000. To wtedy ks. Antoni Łagoda, obecny proboszcz parafii został mianowany przez Ordynariusza Rzeszowskiego wikariuszem w Bączalu Dolnym, a głównym zadaniem, jakie mu powierzono była budowa świątyni. Ks. Łagoda od razu zamieszkał na terenie przyszłej parafii, rozpoczynając posługę i pracę duszpasterską w Jabłonicy i Lipnicy Górnej. Były to nieformalne początki parafii Jabłonica. Erygowano ją 19 marca 2003 r. Budowę kościoła w Jabłonicy rozpoczęto w 2001r. Pierwsze Msze św. zostały odprawione w nowo wybudowanej świątyni 14 sierpnia 2005. Tydzień później, tj. 21 sierpnia, ordynariusz rzeszowski Kazimierz Górny dokonał poświęcenia kościoła pw. Matki Bożej Królowej w Jabłonicy. Przypieczętowanie budowy tej świątyni miało miejsce 7 października br., kiedy to odbyła się konsekracja kościoła i granitowego ołtarza (wykonanego w 2010 r.), której również dokonał bp Kazimierz Górny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zanim w Jabłonicy wybudowano kościół, mieszkańcy tej wsi uczęszczali na nabożeństwa do parafii w Bączalu Dolnym, do której od najdawniejszych czasów należała Jabłonica. Kilka razy w roku, szczególnie latem, Msze św. były odprawiane w kaplicy murowanej z gotycką figurą Matki Bożej, znajdującej się na terenie Jabłonicy. Następnie, w roku 1972, mieszkańcy wybudowali prowizoryczną barak-kaplicę, o wymiarach 9x7m, którą stopniowo udoskonalali. Gotowa, wraz z salą katechetyczną, została poświęcona przez bp. Ignacego Tokarczuka 4 września 1977 r. Z posługą duszpasterską dojeżdżali tu kapłani z Bączala Dolnego. Tak było do 2000r.

Reklama

W tegoroczne święto Matki Bożej Różańcowej, parafianie z Jabłonicy Mszą św. dziękowali za łaskę wytrwałego i podjętego w zgodzie budowania kościoła - materialnego i duchowego, wspólnoty parafialnej. „Rola świątyni jest niesłychanie ważna w naszym dążeniu do Pana Boga. Jest ona swego rodzaju przystankiem w naszej podróży do nieba, miejscem, w którym Pan Bóg wysłuchuje modlących się, miejscem, które w szczególny sposób ma pomóc człowiekowi w tej ziemskiej pielgrzymce do Najwyższego. Ten przystanek przygotowaliście niezwykle ofiarny i niezwykle piękny” - mówił w homilii bp Kazimierz Górny. Ordynariusz Rzeszowski podkreślił również, że największą wartością narodu jest świątynia, ołtarz. Stąd można czerpać najwięcej siły do działania.

Uroczysta konsekracja kościoła zapoczątkowała nowy rozdział w historii świątyni i parafii w Jabłonicy.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polowanie na chrześcijan

Niedziela Ogólnopolska 31/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

Kościół

wiara

Pomoc Kościołowi w Potrzebie

W chwili, gdy czytamy te słowa, za wiarę jest zabijana, torturowana, prześladowana, pozbawiana godności, pracy i szansy na normalne życie ok. 1/3 światowej populacji. Największą grupę stanowią chrześcijanie

Rok 2019 jest, jak dotąd, najkrwawszy. Intensywność wydarzeń, ich skala i bezkarność sprawców budzą uzasadniony niepokój. Zaczęło się już w styczniu atakami islamistów na katolickie misje w diecezji Bangassou w Republice Środkowoafrykańskiej. Zginęło kilkadziesiąt osób, a ok. 20 tys. chrześcijan wolało uciec z kraju niż zginąć. Pod koniec miesiąca w ataku na katedrę w Jolo na Filipinach zginęło 20 osób, a rany odniosło ok. 90. W marcu br. doszło do masakry w 3 nigeryjskich wioskach – muzułmańscy sąsiedzi zamordowali przy użyciu broni palnej i maczet 130 chrześcijan. W tym samym miesiącu w indyjskim stanie Tamilnadu hinduiści napadli na szkołę katolicką i pracujące tam zakonnice. Na przełomie marca i kwietnia w wyniku ataku dżihadystów ponad 60 chrześcijan zostało zabitych w północnej części Burkina Faso. W Izraelu, w lipcu br., tzw. nieznani sprawcy zniszczyli samochody należące do chrześcijan oraz wypisywali w języku hebrajskim obrażające ich hasła. Rośnie liczba mordowanych kapłanów w Meksyku. Dyrektor tamtejszego Katolickiego Centrum Multimedialnego ks. Omar Aguilar przyznaje, że „zabójstwa księży zdarzają się już w całym Meksyku i uchodzą prawie całkowicie bezkarnie”. Najbardziej przerażająca była seria zamachów na Sri Lance w Wielkanoc. Uzbrojeni bandyci strzelali do ludzi zgromadzonych w kościołach jak do kaczek – zginęło 300 chrześcijan, a ponad 500 zostało rannych.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dar przyjaźni

2024-04-24 10:17

Magdalena Lewandowska

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

– Duchowość chrześcijańska jest duchowością przyjaźni – mówił podczas Inspiratora Małżeńskiego ks. Mirosław Maliński.

Duży kościół w parafii NMP Królowej Pokoju u ojców oblatów na wrocławskich Popowicach wypełnił się małżeństwami wspólnie się modlącymi i słuchającymi o przyjaźni z Bogiem i drugim człowiekiem. Wszystko za sprawą projektu "Inspirator Małżeński". O przyjaźni mówił ks. Mirosław Maliński – znany wrocławski duszpasterz akademicki związany m.in. z ruchem wspólnoty Spotkań Małżeńskich – oraz Monika i Marcin Gomułkowie – autorzy projektu „Początek Wieczności” prowadzący liczne warsztaty i rekolekcje. Z koncertem wystąpił duet „Jedno ciało”, a zwieńczeniem spotkania była Eucharystia, której oprawę muzyczną zapewni zespół BŁOGOsfera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję