Reklama

Co się dzieje za drzwiami ratusza?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PAWEŁ WRÓBLEWSKI, lider stowarzyszenia „Dolny Śląsk XXI”: - Liderom PO nie udało się zmusić Rafała Dutkiewicza do wstąpienia w szeregi ich partii, więc teraz należy go koniecznie zneutralizować na politycznej scenie krajowej i regionalnej. Byliśmy już świadkami gróźb kierowanych bezpośrednio do Dutkiewicza poprzez media i obserwatorami prób utrudniania prowadzenia jego dotychczasowej polityki (m.in. wycofanie gwarancji rządowych na dotacje unijne dla wrocławskich projektów, próba przejęcia kontroli nad lotniskiem przez marszałka województwa z PO i inne). Przed nami akt kolejny politycznej rozgrywki - prezydent, sprowokowany zerwaniem umowy koalicyjnej przez Klub Radnych PO, przejął inicjatywę: jego klub złożył wniosek a radni odwołali przewodniczącą Rady Miejskiej z PO. Jej koledzy partyjni do obrony swojej przewodniczącej się nie przyłożyli. Całą akcję, mającą na celu wywołanie wrażenia, że to Klub Radnych Rafała Dutkiewicza zrywa koalicję, sfuszerowali brakiem koordynacji akcji w mieście z działaniami w województwie (marszałek Łapiński „obudził się” w sprawie pieniędzy na wschodnią obwodnicę Wrocławia już po uchwaleniu budżetu samorządu wojewódzkiego, choć wcześniej żadnych żądań nie formułował; wręcz przeciwnie, członek jego zarządu precyzyjnie ustalił z prezydentem Wrocławia zgoła inne zasady współpracy przy jej budowie) oraz brakiem dopracowania samej akcji - złożone przez radnych PO wnioski były nieprawidłowe. Potem mieli jeszcze kłopoty z interpretacją umowy koalicyjnej: przy głosowaniach nad budżetem obowiązuje koalicjantów jednolite stanowisko, a oni wstrzymali się od głosu, choć reszta koalicji głosowała za. Następnie tłumaczyli się, że budżet i poprawki do niego nie były, zgodnie z umową, konsultowane, a te ostatnie zgłoszono tuż przed sesją. Nie wspominając, oczywiście, o tym, że budżet tworzony jest od miesięcy, a on sam i zgłoszone znacznie wcześniej przez radnych poprawki były omawiane i głosowane przez wszystkie zainteresowane strony na merytorycznych komisjach.
To nie pierwsze zamieszanie w koalicji. W Radzie Miejskiej Wrocławia doszło już raz do zmian umowy koalicyjnej: po przejściu radnych z Klubu PiS do Klubu Dutkiewicza, na początku ubiegłego roku Marek Mutor przestał pełnić funkcję wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, a Henryk Macała - przewodniczącego Komisji ds. Osiedli. Choć Klub Dutkiewicza zyskał wtedy przewagę, nie zażądał zwyczajowo przypadającego największemu klubowi stanowiska przewodniczącego Rady Miejskiej. W imię zgody w Radzie Klub Dutkiewicza dokonał więc znacznych ustępstw.
Ale PO nie jest partią zgody, lecz wojny; nadrzędny jest interes organizacji, a nie dobro publiczne. Swój główny cel widzi teraz w eliminowaniu Dutkiewicza i robi wszystko, by obarczyć go odpowiedzialnością za brak zgody w mieście. Na szczęście dość nieudolnie.
Kolejnym pomysłem na realizację celu głównego jest wpychanie Rafała Dutkiewicza w ramiona PiS-u. Motywacja tego działania jest jeszcze jedna: odwrócenie uwagi opinii publicznej od zacieśniania współpracy PO z lewicą, od post-PZPR-owskiej (sejmik województwa) po post-Sld-owską (miasto), którą widać już wyraźnie także na szczeblu krajowym. Pozostała działalność PO będzie działalnością wypróbowaną w poprzedniej kadencji parlamentu na koalicji PiS-Samoobrona-LPR: totalna krytyka wszystkiego w myśl zasady, że szklanka może być przecież do połowy pełna lub pusta. Można więc spodziewać się różnych kontroli (karty kredytowe) i subiektywnych interpretacji działalności prezydenta (wydatki na promocje, nietrafne inwestycje itp.), utrudniania w rozliczaniu projektów unijnych i tych finansowanych ze szczebla rządowego. Im bliżej wyborów, tym cięższe działa będą wytaczana, pewnie łącznie z donosami do prokuratury i grzebaniu w biznesowej przeszłości Dutkiewicza.
Tymczasem jednak poobserwujmy zamieszanie wokół stanowiska przewodniczącego Rady Miasta i nowej koalicji. Platforma już nakazała swoim członkom pracującym w magistracie złożenie deklaracji lojalności: albo praca w mieście, albo członkostwo w partii. Tym samym udowodniła, że odwołanie przewodniczącej z PO było uzasadnione również taktycznie: Radą nie może kierować partyjny funkcjonariusz opozycji, który dostanie nakaz wykorzystywania swojego stanowiska w politycznej wojnie z prezydentem i będzie np. konsultował wcześniej projekty uchwał Rady z nadzorem wojewody (także z PO), pod kątem ich np. uchylenia. Niewątpliwie mamy okazję poobserwować w akcji nasze partie polityczne w mikroskali i ocenić ich dojrzałość do prawdziwej demokracji, gdzie czas bezwzględnej walki ogranicza się do kampanii wyborczej, po której przychodzi okres odpowiedzialnej współpracy. Obserwujmy ten proces bez obaw, bo jeśli nasi radni nawet oszaleją, to i tak nic wielkiego się nie stanie: pochodzący z wyborów bezpośrednich prezydent Dutkiewicz przejmie pełnię władzy i będzie rządzić autorytarnie, jak Robert Raczyński w Lubinie, kolejne budżety zatwierdzi Regionalna Izba Obrachunkowa, a my z ulgą podziękujemy naszym radnym w 2010 r.

Reklama

JACEK PROTASIEWICZ, europoseł, lider PO we Wrocławiu: - Budżet jest dla każdej wspólnoty samorządowej dokumentem podstawowym, który zawiera nie tylko konkretny plan wydatków, ale też odzwierciedla jej ambicje i troski. Wokół projektu budżetu mają prawo toczyć się dyskusje, a nawet spory, bowiem oczywiste jest, że zaplanowane wydatki (albo oszczędności) jednym będą ułatwiać, a innym - utrudniać życie przez całe 12 miesięcy.
Zdaniem wrocławskiej PO jednym z podstawowych problemów naszego miasta jest niewydolny system komunikacyjny. Skutkiem braku właściwego rozwiązania tego problemu jest nie notowane dotąd zakorkowanie miasta. Odpowiedzią władz miasta powinno być nie tylko lepsze planowanie i koordynowanie prac remontowo-inwestycyjnych oraz skuteczny nadzór nad ich terminową realizacją, ale również pomoc w budowie obwodnic, które odciążą wrocławskie drogi i ulice.
Wrocławska PO - poprzez swoich członków rządu i parlamentarzystów - potrafiła zapewnić w budżecie państwa odpowiednie środki na Autostradową Obwodnicę Wrocławia i jej budowa ruszy wreszcie w tym roku. Równocześnie koalicja PO-PSL w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego rozpoczyna budowę wschodniej obwodnicy naszego miasta. To daje szanse, że niedługo zdecydowanie zmniejszy się czas, jaki codziennie marnujemy w korkach, a Wrocław stanie się bardziej przyjazny dla swoich mieszkańców.
Chcieliśmy, by również władze Wrocławia dołączyły do tego przedsięwzięcia, ale Prezydent Wrocławia - używając wątpliwych argumentów natury formalnej - odrzucił jakąkolwiek dyskusję na temat proponowanych przez radnych PO zmian w budżecie na 2009 rok. Jednocześnie w trybie pilnym przeforsował takie zmiany w planie inwestycyjnym, że wiele ulic i kamienic może nie doczekać się w najbliższych latach naprawy. Rozumiemy, że w roku nadchodzącego kryzysu należy szukać oszczędności, ale poprosiliśmy o kilka tygodni na konsultacje, aby wyjaśnić, czy cięcia muszą dotyczyć obiecanych już mieszkańcom remontów, czy też mogą zostać przeniesione na promocję lub administrację, które we Wrocławiu należą do najwyższych w Polsce. Kiedy i ta prośba została odrzucona, radni PO wstrzymali się od głosu przy przyjmowaniu budżetu. Nie głosowaliśmy przeciw, ale nie mogliśmy wziąć odpowiedzialności za jego kształt, bo naszym zdaniem nie był starannie przedyskutowany, a przecież przewiduje radykalny wzrost zadłużenia miasta, którego konsekwencje będą rzutować na życie Wrocławian przez następne 30 lat!
Ta ostrożna postawa radnych PO została jednak wykorzystana do porachunków personalnych w radzie miejskiej. Część radnych skupionych wokół Prezydenta - zwłaszcza obecnych lub byłych działaczy PiS - skorzystała z tej okazji i doprowadziła do odwołania Barbary Zdrojewskiej z funkcji przewodniczącej rady miejskiej. Stało się tak, mimo że nie było dotychczas żadnych zastrzeżeń do wykonywania przez Panią Przewodnicząca swoich obowiązków. Nikt też nie zakwestionował faktu, że Zdrojewska to radna ciesząca się największym zaufaniem wrocławian. W ostatnich wyborach samorządowych głosowało na nią ponad 6 tys. osób! Poparcie dla drugiego w kolejności uzyskanych głosów kandydata było o 1,5 tys. głosów mniejsze, a jej następca na fotelu przewodniczącego Rady uzyskał prawie 2,5 razy mniejsze poparcie wyborców.
Te liczby mówią za siebie, a dodam, że z racji pełnienia funkcji wiceprzewodniczącej rady w poprzedniej kadencji - Barbara Zdrojewska była również znakomicie merytorycznie przygotowana do zaszczytnej i odpowiedzialnej roli przewodniczącej Rady Miejskiej Wrocławia.
Jednak polityka wzięła górę nad rozsądkiem. Pokusa, by odwołując przewodniczącą uderzyć w jednego z liderów wrocławskiej PO była silniejsza. Do takiego stylu w polityce Prawo i Sprawiedliwość już nas przyzwyczaiło. Szkoda, że do PiS przyłączył się Klub Radnych Rafała Dutkiewicza. Potwierdzili w ten sposób przewidywania Bogdana Zdrojewskiego sprzed kilku tygodni. Ostrzegał on wówczas, że obecny Prezydent Wrocławia narusza mądrą zasadę niemieszania wrocławskiej rady miejskiej w spory personalno-polityczne. Dzięki tej zasadzie - zapoczątkowanej przez samego Zdrojewskiego w 1990 r. - wrocławski samorząd nie był areną walk politycznych przez ostatnie 18 lat. Dzisiaj ulega to zmianie.
Zerwanie współpracy z PO zmusza nas do przyjęcia roli opozycji. Nie oznacza to, że zrezygnujemy z rozwiązywania wrocławskich problemów. Będziemy kontynuować budowę obu obwodnic, a rząd nadal będzie wspierał środkami unijnymi takie inwestycje, jak rozbudowa Akademii Medycznej, czy zakup nowoczesnych tramwajów. Jednak odpowiedzialność za remonty kamienic, nawierzchni wrocławskich ulic, korki i opóźnienia w kursowaniu tramwajów i autobusów spada od dziś na koalicję PiS i Rafała Dutkiewicza. PO w radzie miejskiej będzie uważnie kontrolować sposób wydatkowania pieniędzy i rozliczać tę koalicję ze wszystkich wycofanych remontów, podwyżek cen usług komunalnych i przesadzonych wydatków na chybioną promocję lub zagraniczne delegacje. Taka jest rola opozycji i zamierzamy ją sumiennie wykonywać.

Polityka rządzi się swoimi prawami

Polska polityka przypomina czasem walkę na ringu. Politycy często mówią, że chodzi im o dobro wspólne, a mają na myśli dobro własne czy własnej partii.
Ostanie tygodnie politycznych przepychanek w strukturach wrocławskiego samorządu mogą taki ring przypominać. Liczy się cel. Środki, sposoby, metody schodzą na dalszy plan.
Dlaczego „Niedziela Wrocławska” zabiera głos, wciskając głowę w uchylone drzwi ratusza? Bo przeciętny mieszkaniec Wrocławia może czuć się zdezorientowany sytuacją polityczną wrocławskiego samorządu, która od 20 lat była stabilna. Obóz polityków postsolidarnościowych wyznaczał kierunki rozwoju miasta.
Wrocławianin ma prawo czuć się rozczarowany konfliktem między PO i prezydentem Wrocławia, który trwa od kilku miesięcy. Ma też prawo pytać, o co w tym wszystkim chodzi, i czy aby na pewno o dobro miasta. Dlaczego od momentu wstąpienia prezydenta do stowarzyszenia „Polska XXI” tak bardzo zmieniła się relacja polityków PO wobec niego? Czy R. Dutkiewicz zaczął zaniedbywać miasto na rzecz kariery politycznej? Na te pytania i tak dziś nie odpowiemy, a zweryfikuje je życie.
O komentarz poprosiliśmy dwóch polityków: Pawła Wróblewskiego, prezesa stowarzyszenia „Dolny Śląsk XXI”, marszałka województwa dolnośląskiego w latach 2004-2006 i Jacka Protasiewicza, europosła i przewodniczącego PO na Dolnym Śląsku.

AB

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

Truskawki to ulubione owoce Polaków

2024-04-30 11:45

[ TEMATY ]

Truskawki

Adobe Stock

Rusza sezon na truskawki, najbardziej wyczekiwany gatunek w Polsce. Truskawki to ulubiony owoc Polaków. Ostatnie lata to wielki wzrost ich popularności. Dowiedz się dlaczego pierwsze owoce nie są droższe niż w ubiegłym roku? Dlaczego truskawki to polskie superowoce? I dlaczego owoce krajowe są zawsze smaczniejsze i zdrowsze od swoich importowanych odpowiedników?

Przed nami wyjątkowo truskawkowy maj. W sieciach dostępne są owoce ze szklarni. Przed majówką pojawiły się truskawki z upraw tunelowych. W tym roku już w maju dostępne będą już owoce zbierane na polach. Na Dzień Matki truskawki będą w każdym najmniejszym nawet sklepie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję