Dlaczego o tym wspominamy, skoro w tytule zawarte jest słowo „święta”? Dla „Wujka” wielką wartością wszystkich świąt było przeżywanie ich we wspólnocie i tak właśnie było Pod Czwórką. Chociaż jako studenci na święta wyjeżdżaliśmy do domów, przed opuszczeniem Wrocławia spotykaliśmy się u „Wujka”, aby podzielić się opłatkiem i złożyć sobie życzenia. Nie było wtedy przygotowywanej wieczerzy wigilijnej, ale grudniowe spotkania miały świąteczny charakter. Gdy „Wujek” mówił, że będzie o nas pamiętał przy wigilijnym stole, to byliśmy pewni, że będzie o nas naprawdę myślał. Dawał temu wyraz przez wysyłane do nas karteczki, pisane w domu swojej mamy, dokąd najczęściej na te dni wyjeżdżał.
Reklama
Zdarzało się, że „Wujek” na świąteczne dni zostawał we Wrocławiu, spełniając swoją kapłańską posługę. Z jednej z tych sytuacji zachował się tekst homilii. Wygłosił ją na Pasterce we wrocławskiej katedrze. Mówił wtedy, że ta Noc naprawdę niesie to, co obwieszczali aniołowie: „Chwała na wysokości Bogu…”. Pokój, jedność, życzliwość w sercach ludzi, a także w sercu kapłana-duszpasterza, dla którego chwała Boża i dobro człowieka są codzienną troską, niepokojem i radością, i który w blasku tej cudownej nocy chciałby wszystkich obsypać boskim darem wszelkiej pomyślności, radości i szczęścia. Czym są takie życzenia i jak mają się one urzeczywistnić? Po raz tysięczny - odpowiadam wam w imieniu Kościoła - z niezachwianą pewnością: jedyną drogą do szczęścia człowieka, narodów i ludzkości jest praca nad wcieleniem w życie programu Ewangelii z prawem miłości na czele, korzystanie ze źródeł światła i mocy płynących z modlitwy, Mszy św. i sakramentów świętych. Módlmy się pokornie i ufnie, a jednocześnie pracujmy uczciwie na chleb i dostatek dla siebie i naszych braci, wchłaniajmy w siebie cudowne dary nocy wigilijnej i pracujmy nad ich wcieleniem w nasze serca i stosunki społeczne - dary pokoju, jedności, sprawiedliwości, miłości Boga i człowieka. A wtedy zobaczymy jeszcze większe cuda w naszym osobistym i społecznym życiu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Doroczne spotkania opłatkowe były jednymi z ważniejszych wspólnotowych spotkań Pod Czwórką. „Wujek” dbał oto, aby ten młody „studencki Kościół” gromadził się we wspólnocie Kościoła diecezjalnego, dlatego zawsze zapraszał urzędującego w danym czasie ordynariusza. Niektórzy pamiętają te spotkania z kard. Bolesławem Kominkiem, a młodsi z kard. Henrykiem Gulbinowiczem. Wspólna Msza św., a potem agapa, na którą zapraszani byli wszyscy uczestnicy liturgii. Czwórka była zbyt mała, aby wszystkich pomieścić, dlatego często spotkania te odbywały się w innych miejscach np. w jadalni seminarium duchownego, w sali gimnastycznej szkoły sióstr urszulanek. To były niezapomniane przeżycia.
Dzisiaj już nie studiujemy i nie wracamy do Wrocławia po świątecznej przerwie, ale nasze myśli często wracają do tamtych dni i radosnych spotkań przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością Boga i człowieka, której na wzór Chrystusa uczył nas „Wujek”.