W Bazylice św. Piotra w Watykanie pochowanych jest dwóch polskich świętych. Pielgrzymi z Polski nawiedzają grób św. Jana Pawła II, papieża Polaka. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że w tej najważniejszej dla katolików świątyni znajduje się również trumna z doczesnymi szczątkami innego wielkiego świętego pochodzącego z Polski - greckokatolickiego biskupa męczennika Jozafata Kuncewicza.
O ile przy grobie Jana Pawła II codziennie modlą się tysiące pielgrzymów, w tym wszyscy Polacy odwiedzający Bazylikę, o tyle wielu zapewne nawet nie wie, że niedaleko grobu papieża Polaka znajduje się szklana trumna z ciałem innego Polaka - św. Józafata.
Aby do niej dotrzeć, trzeba iść wzdłuż prawej nawy świątyni, w której znajduje się grób Jana Pawła II aż do filaru z trumną Jana XXIII, następnie obejść filar z prawej strony. Tam znajduje się kaplica św. Bazylego, w której pochowane jest ciało Jozafata Kuncewicza.
Podziel się cytatem
Kult św. Jozafata odradza się w ostatnim czasie. To patron pojednania - zwaśnionych rodzin, małżeństw, sąsiadów i narodów. Coraz więcej jest świadectw o pojednaniach za przyczyną św. Jozafata między rodzeństwem, małżonkami, dziećmi i rodzicami nawet po kilku - kilkunastu latach waśni.
Jozafat urodził się we Włodzimierzu na Wołyniu w 1580 roku, jako Iwan Kunczyc. Kiedy miał kilkanaście lat jego rodzice Hawryło i Maryna Kunczycowie, posługujący się szlacheckim herbem Róża, wysłali go na nauki kupiectwa do wielowyznaniowego wówczas Wilna. Bardzo religijny chłopak szybko odnalazł się w kręgach księży i teologów, dyskutujących o zawartej w 1596 roku w Brześciu unii pomiędzy Kościołami wschodnim i zachodnim na terenach ówczesnej Rzeczypospolitej.
Reklama
Iwan zachwycił się ideą jedności Kościoła, cierpiącego wskutek schizmy sprzed pięciu wieków. Wstąpił do zakonu bazylianów, przyjął imię Jozafat i wkrótce jako kapłan, a później arcybiskup połocki stał się gorliwym apostołem unii. To nie podobało się przeciwnikom pojednania Kościołów wschodniego z zachodnim i jesienią 1623 roku podburzony tłum rzucił się na arcybiskupa Józafata Kuncewicza, gdy ten przebywał z wizytą w Witebsku. Ktoś ugodził biskupa siekierą w głowę, ktoś inny uderzał pałką. Ciało męczennika wrzucono do rzeki Dźwiny. Wyłowione po 6 dniach nie nosiło znamion rozkładu. Podobnie jak przez kolejne wieki kiedy znajdowało się najpierw w kaplicy Radziwiłłów w Białej Podlaskiej, a potem przez 151 lat w kościele św. Barbary (dziś Narodzenia Najświętszej Marii Panny) w tym mieście.
Pierwszy święty unicki na Watykanie
Męczeństwo Jozafata w imię jedności Kościoła oraz cuda za jego wstawiennictwem sprawiły, że 20 lat po jego śmierci papież Urban VIII w 1643 roku ogłosił Jozafata błogosławionym. W 1867 roku papież Pius IX zaliczył Jozafata do grona świętych, jako pierwszego w historii świętego wywodzącego się z Kościoła unickiego.
Po I wojnie światowej ciało Józafata przewieziono do Rzymu, następnie spoczęło w bazylice św. Piotra w Watykanie. Obecnie przy jego grobie na Watykanie odbywają się nabożeństwa pielgrzymek z Ukrainy, bowiem Jozafat uznawany jest przez Ukraińców za ich Świętego.
Kult św. Jozafata rozwija się także w Polsce, a szczególnie w Białej Podlaskiej. Jesienią 2023 roku w kościele Narodzenia NMP odbyły się wielkie uroczystości 400. rocznicy śmierci Świętego, a świątynia być może uzyska status sanktuarium św. Józafata. Przy obrazie Świętego i przy jego relikwiach modli się wiele osób, które zapisują w specjalnej księdze świadectwa łask otrzymanych za pośrednictwem św. Józafata.
Cuda za wstawiennictwem Jozafata
Jak opowiada ks. kanonik Marian Daniluk, proboszcz parafii Narodzenia NMP w Białej Podlaskiej, jedna kobieta wspominała, że po modlitwie za wstawiennictwem św. Józafata pogodziła się z siostrą po 14 latach. Inna osoba, historyk sztuki z Pomorza, odnalazła syna, który wyjechał z domu i przez rok nie kontaktował się z rodziną. Są również świadectwa uzdrowień.
Odwiedzając Bazylikę św. Piotra w Watykanie warto więc odwiedzić także grób tego wielkiego Świętego z dawnej Rzeczypospolitej, który oddał życie za jedność Kościoła i który cały czas wstawia się za wiernymi do Boga.
Byłeś zawsze, Święty Stanisławie, tak blisko polskiej młodzieży. Zwłaszcza chłopców, którzy przyjmowali Cię za patrona, modlili się do Ciebie, naśladowali Twoje cnoty. Tak często bowiem kapłani opowiadali o Tobie, przypominali, jak pieknym duchowo byłeś młodzieńcem. Kochałeś czystość i bardzo miłowałeś Matkę Najświętszą...
Jesteś jednym z najmłodszych świętych Kościoła. Kochała cię Polska, zwłaszcza młoda. Moje pokolenie przychodziło do Ciebie 13 listopada - do 1969 r. to wtedy obchodziło się Twoje święto. Później przeniesiono je na 18 września, żeby młodzież na początku roku szkolnego mogła polecać się Bogu przez Twoje wstawiennictwo. Cieszyliśmy się na dzień, w którym możemy się z Tobą spotkać. Jakże wiele teatrzyków szkolnych i świetlicowych w sposób artystyczny prezentowało walory Twojego młodzieńczego życia. Te przedstawienia stawiały nas na nogi, inspirowały do tego, by starać się być blisko Pana Boga, Matki Najświętszej, by naśladować Twoje święte kroki.
W sposób zdecydowany odpowiedziałeś na Boże powołanie. Wiedziałeś, że tylko w Zakonie Jezuitów w Rzymie możesz się odnaleźć i tam realizować cel swojego życia. Dlatego wyruszyłeś w daleką podróż. Podziwialiśmy Cię jako niestrudzonego wędrowca. Przecież trasa Wiedeń - Rzym to setki kilometrów. Nasi mistrzowie i opiekunowie stawiali Cię za przykład męstwa, odwagi, przedsiębiorczości, zdecydowania, siły woli i charakteru. To wspaniałe cechy młodzieńca, który będzie w przyszłości kimś wielkim.
Imponowałeś nam, Święty Stanisławie, swoją osobowością. Byłeś absolutnie najbliższym nam świętym. Nikt Ci nie dorównywał. Zresztą nie chcieliśmy, żeby Cię ktoś przewyższał, żeby był ponad Tobą. Ty byłeś naszym wzorem - ale i naszym kolegą. Uczyłeś nas zachowywania Bożych przykazań, cnotliwego życia, uczyłeś wstrzemięźliwości. Dzięki przykładowi, jaki braliśmy z Ciebie, stawaliśmy się lepsi. Byliśmy gotowi stanąć przy Chrystusie pod płaszczem Najświętszej Maryi Panny, by iść do nieba. To było coś naprawdę pięknego.
Potem przyszły dziwne czasy, odszedłeś, Święty Stanisławie, w jakiś cień. Zapomnieliśmy o Tobie, o Twoich cnotach, Twoim przykładzie męstwa, przywiązania do Matki Bożej. To było na pewno także jedno z naszych zaniedbań duszpasterskich, które przypłaciliśmy odejściem wielu młodych od chrześcijańskich ideałów.
Dzisiaj patrzymy na młode pokolenie chłopców i dziewcząt. Oni niejako z natury pragną dobra, oni nie są źli. W tylu jednak przypadkach został zamazany ich sposób patrzenia na Boży świat. Ktoś na ich drodze do dorosłości poprzestawiał ich myślenie, uprzedził ich do Jezusa. Bo zapominają dzisiaj Polacy, co powiedział Chrystus: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8). To znaczące błogosławieństwo Jezusa było Twoją własnością, nasz Święty Patronie. Czyste serce, piękna dusza - piękny człowiek. Taki właśnie byłeś i dlatego przyciągałeś do siebie niczym magnes...
Ty już wiesz, Święty Stanisławie, co znaczy oglądać Boga. Chcemy Cię dziś prosić, żebyś współczesnemu młodemu człowiekowi przybliżył widzenie Boga. Żebyś mu pomógł oczyścić serce, by umiał zobaczyć Boże królestwo i zachwycić się nim. Bo to królestwo Boga, który jest Stworzycielem wszystkiego, który chce nas zbawić i który nas uświęca.
Święty Stanisławie, wzorze niewinności, ozdobo Kościoła, uproś polskiej młodzieży choć cząstkę takiej miłości Boga, jaką Ty do Niego pałałeś, także właściwe odbieranie ponęt tego świata, które tylko rozbudzają pychę i próżność.
„O Stanisławie, spojrzyj dzisiaj z nieba
Na miłość naszą, wszak ratować trzeba
Te serca z Tobą spójnią krwi związane,
Te dusze drogie, może już zbłąkane.
Ratuj nas, ratuj, Kostko Stanisławie,
Mów do Maryi w braci Twojej sprawie”...
Z pieśni do św. Stanisława Kostki:
„Jasna Jutrzenko narodu polskiego”.
Skandaliczna walka z pluralizmem! Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił uchwałę KRRiT o przyznaniu koncesji Telewizji wPolsce24 oraz Telewizji Republika. Zasądził od przewodniczącego KRRiT na rzecz Polskich Wolnych Mediów w Szczecinie ponad 10 tys. zł kosztów postępowania. Wyrok nie jest prawomocny.
W tej sprawie przewodniczący KRRiT w ocenie sądu naruszył przepisy postępowania administracyjnego w stopniu, który mógł mieć wpływ na wynik sprawy. Wszystkie zarzuty podniesione w skardze okazały się zasadne — mówiła sędzia przedstawiając wyrok.
Nie miała wykształcenia. Nie miała znajomości. Co oczywiste, nie miała smartfona, zasięgów w mediach społecznościowych czy po prostu platformy, dzięki której przebiłaby się ze swoim przekazem. A jednak. To właśnie jej - Helenie Kowalskiej, prostej dziewczynie z ziemi łęczyckiej, późniejszej siostrze Faustynie, Jezus powierzył jedną z najważniejszych misji XX wieku. Misję Bożego Miłosierdzia.
Już 26 kwietnia odbędzie się wielkie wydarzenie artystyczno-modlitewne Symfonia Miłosierdzia. Z nowoczesnej sceny usytuowanej niedaleko Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach popłynie na świat w 16 językach utwór, wykonywany przez około 200 artystów, w pełni złożony ze słów siostry Faustyny i sławiący Boże Miłosierdzie. Będzie to nie tylko modlitwa o Miłosierdzie, ale też wielkie wołanie o pokój, które za pośrednictwem telemostu jednocześnie będzie płynąć z sześciu kontynentów.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.