Kiedy bierzemy do ręki Nowy Testament, zazwyczaj zaglądamy najpierw do Ewangelii. Można powiedzieć, że owa Dobra Nowina o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym i Zbawicielu, dotarła do nas w czterech wersjach. I tak – chronologicznie rzecz ujmując – mamy Ewangelię według: św. Marka, św. Mateusza, św. Łukasza i św. Jana. Autorzy ci opisują dzieje Boga-Człowieka, którego przyjście – zapowiadane przez starotestamentowe proroctwa – podzieliło historię ludzkości na czas przed i po Jego narodzinach. Niemniej jednak tylko dwaj środkowi autorzy biblijni przekazują potomnym opowiadania o okolicznościach Jego pojawienia się.
Pozostali milczą na ten temat, interesując się wyłącznie życiem dorosłego już Jezusa z Nazaretu.
Mateuszowy Emmanuel
Reklama
Św. Mateusz poświęca wydarzeniom związanym z przyjściem na świat Pana Jezusa dwa pierwsze rozdziały swojego dzieła. Najpierw zapoznaje czytelnika z Jego rodowodem. Zaczyna prezentację od patriarchy Abrahama, poprzez króla Dawida, by doprowadzić ją do „Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem” (1, 16). Potem czytamy o tym, że Maryja „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” (1, 18) i „porodziła Syna” (1, 25). Otrzymuje On imię Jezus, ponieważ „zbawi swój lud od jego grzechów” (1, 21) i jest Bogiem z nami – Emmanuelem.
Przychodzi na świat „w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda” (2, 1), który chce zabić Nowonarodzonego. Czytelnik następnie z zapartym tchem czyta o gwieździe, perypetiach Mędrców ze Wschodu, ich darach dla Bożej Dzieciny, wymordowaniu betlejemskich niemowląt, ucieczce Świętej Rodziny do Egiptu i szczęśliwym powrocie do „miasta zwanego Nazaret” (2, 23). Wszystkie te wydarzenia – jak skrzętnie i wielokrotnie podkreśla Ewangelista – dzieją się po to, by wypełniły się starotestamentowe proroctwa odnoszące się do Chrystusa. Warto w tym miejscu podkreślić wielką rolę św. Józefa, który – chociaż nic nie mówi – skrupulatnie wypełnia Boże polecenia przekazane mu podczas nocnych wizji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Łukaszowy Mesjasz i Pan
Zupełnie odmienne wyobrażenie okoliczności narodzin Pana Jezusa przedstawia nam św. Łukasz. Poświęca im również mniej więcej dwa rozdziały swojej Ewangelii. Sekwencja wydarzeń jest następująca: zapowiedź narodzenia św. Jana Chrzciciela, wizyta anioła u Matki Bożej i jego zapewnienie: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (1, 35); odwiedziny u św. Elżbiety, narodziny jej syna, a potem samego Jezusa w Betlejem, do którego Święta Rodzina udaje się z powodu spisu „ludności w całym państwie” za Cezara Augusta, „gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz” (2, 1-2); obwieszczenie pasterzom radosnej wieści przez anioła Pańskiego: „dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (2, 11); ich radość oraz wielka rola Maryi, „która zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (2, 19).
Potem czytamy o ofiarowaniu Dziecięcia w świątyni jerozolimskiej, starcu Symeonie i prorokini Annie. Historię o narodzinach Chrystusowych dopełnia opowiadanie o pielgrzymce dwunastoletniego Jezusa na święto Paschy. Wraz z bliskimi wraca On do Nazaretu, jest im „poddany” oraz czyni „postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (2, 51-52).
Jak było?
„Dosyć rozpowszechniona opinia o tym, że Jezus urodził się dokładnie 25 grudnia pierwszego roku naszej ery, z historycznego punktu widzenia jest przekonaniem jak najbardziej błędnym i naiwnym. Pewien mnich z VI wieku, zwany Dionizym Małym, jest odpowiedzialny za nasz obecny podział czasu na «przed Chrystusem» [przed Chr.] i «po Chrystusie» [po Chr.] (…). Jezus urodził się pod koniec trwania królestwa Heroda Wielkiego, a więc w okolicach 6-4 r. p.n.e. Jego matką była Miriam (Maryja), a Józef był jego przybranym ojcem. Właściwie to wszystko, co możemy powiedzieć pewnego o Jego narodzinach”. Tak napisał znany katolicki biblista ks. John P. Meier, związany z jednym z najlepszych czasopism biblijnych świata – „Catholic Biblical Quarterly”, wykładowca Nowego Testamentu m.in. na Katolickim Uniwersytecie Notre Dame w South Bend („Riflessioni sull’odierna ricerca sul Gesů storico”, s. 97, w: „L’ebraicitŕ di Gesů”, red. James H. Charlesworth, Torino 2002).
Można do tego dodać, że zarówno Betlejem, jak i cała Judea znajdowały się wtedy pod panowaniem rzymskim. Cesarzem imperium był zaś Oktawian August (ur. w 63 r. przed Chr., a zm. w 14 r. po Chr.). Judeą zarządzał z jego woli wspomniany już Herod II Wielki (ur. ok. 72 r., a zm. w 4 r. przed Chr.) – Idumejczyk z pochodzenia.
Bez wątpienia narodziny Jezusa z Nazaretu na zawsze zmieniły bieg historii. Dla wierzących jest On najważniejszą postacią wszech czasów. Przyszedł na świat, by Bóg zamieszkał pośród nas i obdarzył pełnią szczęścia w wieczności.