– Z wielkim wzruszeniem staję przed wami, bo jak niektórzy pamiętają, siedem lat temu przez cztery miesiące administrowałem tą parafią. I tutaj kawałek mojego serca został – mówił ks. Froniewski i wyraził wdzięczność proboszczowi ks. Andrzejowi Nicałkowi za zaproszenie na uroczystość odpustową.
W homilii nawiązał do słów z wyznania wiary: „Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela”. – Czy kiedykolwiek zastanawiałem się, co to dla mnie osobiście znaczy? A jeśli tak wierzę, to jak się to ma do praktyki, do mojego życia i do mojej modlitwy? Gdyby się tak przyjrzeć naszej praktyce, to Duch Święty wydaje się nieco zapomnianą Osobą Boską, jakby trzecioplanową. A przecież w tym samym wyznaniu wiary mówimy: „Wierzę w Ducha Świętego, który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę” – zauważył ks. Froniewski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nawiązał do Dziejów Apostolskich i zaznaczył, że otwarcie na Ducha Świętego i Jego działanie, były znakiem bycia chrześcijaninem.
– A jakie jest nasze doświadczenie? Przecież to, co opisują Dzieje Apostolskie to nie jakieś legendy z przeszłości, ale wyznacznik życia wspólnoty Kościoła każdych czasów. Wyznajemy wiarę, że Duch Święty jest Ożywicielem dla Kościoła i dla mnie osobiście. Gdzie znaleźć źródła Jego ożywiającego działania? – pytał kapłan.
Reklama
Wskazał, że trzeba nam na nowo odkryć chrzest i bierzmowanie, bo to sakramenty szczególnego udzielania Ducha Świętego.
– Każdy z nas może otrzymać dary Ducha Świętego, Jego charyzmaty i owoce. To jest potężne wyposażenie każdego chrześcijanina, które uzdalnia nas do autentycznego życia chrześcijańskiego.
Ale czy my w ogóle o nie Ducha Świętego prosimy, czy my ich chcemy, czy modlimy się o to? – stawiał pytania wikariusz generalny.
Przypomniał, że Jezus nazywa Ducha Świętego Duchem Prawdy i obiecuje, że On doprowadzi nas do całej prawdy. To otwarcie na Ducha Świętego jest dla nas źródłem poznania Boga. Jezus mówi: On was wszystkiego nauczy. A św. Paweł dopowiada w 1 Liście do Koryntian: (…) tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży”. (1 Kor 2,11b)
– Ileż to razy mamy różne trudności w wierze. Ale czy zwracamy się wtedy o pomoc, o światło do Ducha Świętego? Ten sam Duch Święty, według obietnicy Jezusa, uzdalnia nas również do świadectwa wiary wobec świata. Tak często niestety, w dzisiejszym świecie jesteśmy wylęknionymi chrześcijanami, bardzo boimy się mówić o swojej wierze. Dlaczego wtedy nie prosimy Ducha Świętego o pomoc? A Duch Święty sprawia, że nasze świadectwo może być nawet do granic męczeństwa. Tak, Duch Święty to źródło łaski, czyli darów Bożych, tego, co nadnaturalne – tłumaczył ks. Jacek.
Zauważył, że bycie chrześcijaninem to coś więcej niż bycie porządnym człowiekiem. By być porządnym człowiekiem nie potrzeba wiary, Ewangelii, sakramentów.
Reklama
– Ktoś powie: To może za duże wymagania? Nie! Tak naprawdę w każdym z nas jest wielka tęsknota za czymś więcej, za głębszym życiem. Najczęściej, niestety, godzimy się na życie płytkie, konformistyczne. A życie Ewangelią to ryzyko życia głębszego, ryzyko autentycznego pójścia za Jezusem. Warto coś z siebie dać, stracić, bo i Jezus coś, a właściwie Kogoś ci daje. Bo największym darem Boga jest On sam, Duch Święty – przekonywał ks. Froniewski.
Podkreslił, że my często prosimy o drobiazgi, ale nie prosimy o Ducha Świętego.
– Duch Święty to Duch Chrystusa, Duch przenikający Ewangelię. I tylko z Nim, pod Jego wpływem, a nie pod wypływem jakiejś chwilowej fascynacji, jesteśmy w stanie żyć na co dzień Ewangelią – przekonywał kaznodzieja.
Zauważył, że współcześni katolicy w większości nawet nie za bardzo znają Ewangelię. A jeśli znają, to rzadko nią żyją. Natomiast wszystkich nas fascynują ewangelie tego świata. Stąd wielkie rozdarcia.
– Dopiero gdy pozwolimy Duchowi Świętemu rzeźbić nasze serca, smakujemy czegoś z życia Ewangelią. Bo gdyby nie Duch Święty, już dawno nie byłoby Kościoła. Jako ludzka organizacja zawaliłby się przygnieciony grzechami ludzi. Ale Duch Święty ciągle wieje, kędy chce i wciąż pobudza nowych ludzi do świętości, do życia Ewangelią, do ofiarnej ewangelicznej miłości, do życia w autentycznej komunii z Bogiem. To czyni nieustannie Duch Święty także pośród nas, w każdej wspólnocie parafialnej. Być może dziś po to tu przyszedłeś na tę uroczystość, bo On chce przyjść do ciebie i dać ci nowe, pełne życie. Zaryzykuj! Pozwól Mu naprawdę dotknąć twojego serca – podsumował ks. Froniewski.