Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Znaki Miłosierdzia w dekanacie cieszyńskim

Miłosierdzie Boże nigdy się nie starzeje

Żądam od ciebie uczynków miłosierdzia, które mają wypływać z miłości ku Mnie. Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić, ani uniewinnić. Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn, drugi – słowo, trzeci – modlitwa; w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku Mnie
„Dzienniczek” s. Faustyny 742

Niedziela bielsko-żywiecka 41/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

miłosierdzie

Monika Jaworska

Znaki miłosierdzia niesione w procesji

Znaki miłosierdzia niesione w procesji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim” – powiedział Jezus do s. Faustyny, dopełniając to wezwanie trzema sposobami czynienia miłosierdzia bliźnim: czynem, słowem i modlitwą. Takim bliźnim może być starszy, samotny i często schorowany człowiek, który często potrzebuje obecności drugiego człowieka, potrzebuje dobrego słowa i modlitwy. Gesty szczególnej troski o ludzi starszych, samotnych i schorowanych są widoczne na terenie dekanatu cieszyńskiego, do którego należy 7 parafii. – Dekanat cieszyński obejmuje całe miasto Cieszyn. Na tym terenie mamy przede wszystkim zgromadzenia zakonne, które nawet w swojej nazwie noszą imię miłosierny, czyli siostry boromeuszki, które opiekują się przewlekle chorymi, i bracia miłosierni, czyli ojcowie bonifratrzy opiekujący się osobami psychicznie chorymi. Także siostry elżbietanki prowadzą domy opieki, a teraz centrum medyczne. U tych zgromadzeń wszystko jest nastawione w tym kierunku, aby potrzebującym przyjść z pomocą. Franciszkanie mają kapelanów szpitala i hospicjum. W naszych parafiach są osoby świeckie, które chodzą do osób potrzebujących, terminalnie chorych. To jest piękne, że ludzie widzą potrzebę przychodzenia z pomocą takim osobom – mówi „Niedzieli na Podbeskidziu” dziekan dekanatu cieszyńskiego ks. prał. Stefan Sputek.

Reklama

Kapłan podkreśla, że w cieszyńskich parafiach aktywnie działają parafialne zespoły charytatywne, które udzielają się na rzecz potrzebujących na terenie swoich parafii: – Przykładowo organizuje się uboższym dzieciom Wakacje z Bogiem, przygotowuje wyprawki szkolne. W mojej parafii św. Jerzego działa to tak, że członkowie zespołu charytatywnego odwiedzają solenizantów z okazji ich urodzin, począwszy od 70. roku życia co 5 lat, dzięki czemu mają rozeznanie, czy są jakieś osoby w potrzebie. To sprawia, że łatwiej przyjść im z pomocą. Parafie cieszyńskie też przystąpiły do unijnej pomocy najbiedniejszym PEAD – podkreśla ks. prał. Stefan Sputek. Dekanatowi cieszyńskiemu jako pierwszemu w diecezji przypadł udział w peregrynacji znaków miłosierdzia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Naładowali akumulatory wiary

Od 20 do 26 września w dekanacie cieszyńskim trwała peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego oraz relikwii św. Faustyny i św. Jana Pawła II. Znaki miłosierdzia dotarły do każdej z siedmiu cieszyńskich parafii, a Mszom św. przewodniczył jeden z trzech biskupów naszej diecezji. Rozpoczynając od parafii św. Marii Magdaleny w centrum miasta, peregrynowały kolejno do parafii św. Jerzego, św. Elżbiety, Narodzenia św. Jana Chrzciciela na Mnisztwie, Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krasnej, Imienia Najświętszej Maryi Panny na Bobrku, kończąc wędrówkę w Cieszynie-Pastwiskach w parafii Opatrzności Bożej. Parafie przygotowywały się do peregrynacji czy to poprzez 3-dniowe rekolekcje, czy przez misje parafialne. Można już mówić o widocznych owocach peregrynacji w dekanacie cieszyńskim. Takim owocem jest choćby powstanie Diakonii Miłosierdzia z momentem rozpoczęcia peregrynacji. Diakonia podejmuje problem samotności. Ma siedzibę w parafii Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Cieszynie-Mnisztwie, ale posługuje osobom samotnym na terenie całego dekanatu.

Reklama

Wśród uczestników czuwań modlitewnych przy obrazie i relikwiach w kościołach dekanatu cieszyńskiego znaleźli się również samotni czy schorowani ludzie. Dla nich były sprawowane specjalne Msze św. w intencji chorych, którym przewodniczył kustosz peregrynacji ks. Roman Kanafek. – Być może w sytuacjach, kiedy cierpienie mocno dotyka nas osobiście, albo tych, którzy są nam bliscy – zastanawiamy się i pytamy Pana Boga, po co rzeczywiście jest na świecie cierpienie? Myślę, że między innymi po to, aby człowiekowi zwrócić uwagę na to, co w życiu jest najważniejsze – mówił kapłan do chorych. Podczas peregrynacji modliły się też osoby konsekrowane posługujące w cieszyńskich zgromadzeniach zakonnych. – Chcemy się modlić, żeby wiele osób otwarło serca na ten wielki dar, jakim jest miłość Boga w szczególnej sytuacji człowieka, kiedy miłość to za mało i trzeba, aby Bóg okazał miłosierdzie; kiedy człowiek bardzo tego potrzebuje; kiedy jest chory; kiedy nie wie, że jest chory; kiedy jest słaby i nieporadny; kiedy sam nie może sobie pomóc – powiedział bp Roman Pindel w homilii w jednej z cieszyńskich parafii.

Dla Renaty Zięby, która pracuje jako asystent terapeuty w założonej przez siostry elżbietanki Fundacji św. Elżbiety Węgierskiej w Cieszynie, peregrynacja po cieszyńskich parafiach była pięknym dziełem jednoczącym pokolenia. – Peregrynacja sprawiła, że mogliśmy się spotykać wspólnie w domu Bożym, w cieszyńskich kościołach jako jedna rodzina, która chce świadczyć o Bogu. Mogliśmy naładować swoje akumulatory wiary, ale też w ciszy porozmawiać z Bogiem. Wreszcie mogliśmy się zatrzymać się nad słowami wypisanymi na obrazie: „Jezu, ufam Tobie” i zastanowić się głębiej, czy chcę być całym sercem przy Bogu i Jemu zaufać. Dla mnie peregrynacja po cieszyńskich parafiach jest zjednoczeniem wielu pokoleń i rodzin, jest poznawaniem Boga – wspomina Renata. Dzieli się także z Czytelnikami świadectwem swojej posługi wobec starszych i chorych.

Czynem. Słowem. I modlitwą

Reklama

Renata Zięba, zanim zaczęła pracę u elżbietanek, po raz pierwszy zetknęła się z osobami starszymi 18 lat temu jako nastolatka w Domu Pomocy Społecznej. – Było to dla mnie ogromne przeżycie. Nie umiałam pojąć, dlaczego ci ludzie są pozostawieni samym sobie. Ale Pan Bóg pomógł mi zrozumieć, że tym ludziom nie dzieje się krzywda, ale takie miejsca stają się dla nich domem. Wówczas zapragnęłam posługiwać starszym. Pracę z tymi osobami zaczęłam jako wolontariuszka. I z tego jestem bardzo dumna. Gdy przebywam z nimi, patrzę na ich zmaganie się ze słabościami i mogę im pomóc w najmniejszej czynności, jest to dla mnie coś wspaniałego i budującego. Czasami wystarczy zobaczyć uśmiech na ich twarzach. To uskrzydla – uśmiecha się Renata.

Obecnie pracuje w fundacji jako asystent terapeuty i jak sama podkreśla – dla niej wzorem i mobilizacją do pracy z osobami starszymi stała się s. Faustyna. – Wielką łaską jest dla mnie to, że mogę posługiwać wśród osób starszych poprzez pracę, dobre słowo, czyn, ale i modlitwę. Patrząc na podopiecznych fundacji, widzę, że starość jest piękna, bo Miłosierdzie Boże nigdy się nie starzeje i zawsze jest miłością do drugiego człowieka. Okazując czynem miłość dla bliźniego, staram się w tym naśladować Jezusa, którego na co dzień spotykam w osobach starszych. Chcę być takim uczniem Jezusa, który czyniąc dobro na ziemi, kiedyś dostąpi miłosierdzia u Boga – podkreśla Renata Zięba.

Zauważa, że osoby starsze są bardzo wrażliwe i czekają na miłosierdzie wyrażone słowem: – Czasami, gdy opowiadam im o różnych wydarzeniach związanych z życiem Kościoła, czy innymi, to szybko się takie osoby wzruszają. W Biblii czytamy, że słowo jest złotem. Dostrzegam, jak dla osób chorych słowo jest cennym przekazem tego, co Bóg daje. Gdy uczestniczę w jakimś wydarzeniu, staram się potem przekazać moim podopiecznym cenne słowa tam wypowiadane przez innych ludzi. Niekiedy jestem zadziwiona, gdy widzę, że ludzie nie wstydzą wyznawać Boga na forum. Myślę, że jest to bardzo ważne, że mogę o tym mówić i nawet prowadzi do kolejnej wymiany zdań.

Dla Renaty znaczącym doświadczeniem jest również wspólna modlitwa z podopiecznymi: – Piękne jest to, że czasami pacjenci proszą, by się z nimi pomodlić, czekają na to, że przyjdzie osoba, która się z nimi pomodli. Kiedy rozmawiam z pensjonariuszami o mocy modlitwy i o tym, że bez modlitwy człowiek byłby wrakiem, podzielają zdanie. Uczestniczyłam z podopiecznymi w Mszy św. dla chorych czy innych i dla mnie było niesamowite, jak ci ludzie pełnym sercem uczestniczą w modlitwie – cieszy się Renata. Kończąc świadectwo, dodaje: – A czasami mówią: „Ale pani ma dar pracy z nami”. A ja po prostu staram się powierzać Bogu każdy dzień. Zdarzają się sytuacje, że ktoś ma gorszy dzień i niekiedy taka praca musi być inaczej rozplanowana, ale biorę to pod uwagę. Wiem, że Bóg chce, bym służyła przy starszych, była dla nich podporą, a nawet czasami „dzieckiem”. Wezwanie: „Jezu, ufam Tobie” mobilizuje mnie do większej posługi, a s. Faustyna jest dla mnie autorytetem.

2015-10-08 09:42

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: przyjmujmy i przekazujmy nadmiar miłosierdzia!

[ TEMATY ]

papież

miłosierdzie

Franciszek

Rok Miłosierdzia

Catholic News Service/facebook.com

"Jedynym nadmiarem w obliczu nadmiernego miłosierdzia Boga jest nadmiar w jego przyjmowaniu i pragnieniu, aby przekazywać je innym" - powiedział papież Franciszek w swym pierwszym rozważaniu, jakie wygłosił w bazylice św. Jana na Lateranie podczas rekolekcji dla księży w ramach Jubileuszu Kapłanów w czasie Roku Świętego Miłosierdzia. Papież wezwał kapłanów do "nawrócenia mentalności instytucjonalnej" i zachęcił do podążania drogą „prostoty ewangelicznej”, która pojmuje i dokonuje wszystkiego w kluczu miłosierdzia.

Franciszek przypomniał, że imieniem Boga jest miłosierdzie, które ukazuje, że obiektywne drogi mistyki klasycznej – droga oczyszczenia, droga oświecenia i droga zjednoczenia – nigdy nie są etapami sukcesywnymi, które można pozostawić za sobą. "Nieustannie potrzebujemy nowego nawrócenia, większej kontemplacji i odnowionej miłości. Nic nie jednoczy bardziej z Bogiem, niż akt miłosierdzia, czy to gdy chodzi o miłosierdzie, z jakim Pan przebacza nam nasze grzechy, czy też jeśli chodzi o łaskę, jaką nas obdarza, abyśmy czynili dzieła miłosierdzia w Jego imieniu" - mówił papież i zaznaczył, że miłosierdzie pozwala nam przejść od poczucia się przedmiotem miłosierdzia do pragnienia obdarzania miłosierdziem i pobudza nas do przejścia od tego co osobiste do wymiaru wspólnotowego.
CZYTAJ DALEJ

Dziecko, które Jezus trzymał na rękach

[ TEMATY ]

św. Ignacy Antiocheński

Wikimedia Commons

„Męczeństwo Ignacego z Antiochii”, Galeria Borghese w Rzymie

„Męczeństwo Ignacego z Antiochii”, Galeria Borghese w Rzymie

17 października Kościół wspomina w liturgii św. Ignacego Antiocheńskiego, który urodził się około 30 r. i jak głosi tradycja, był jednym z dzieci, które Jezus wziął na ręce i pobłogosławił. Jak wynika z jego listów, był też pierwszym, który użył terminu „katolicki” na określenie całego Kościoła.

Święty Ignacy był biskupem i męczennikiem, który oddał swoje życie za wiarę w Jezusa Chrystusa. Był niezłomny i odważny i może dlatego jest świętym, który skutecznie pomaga modlącym się za jego wstawiennictwem. Odmawianie tej krótkiej modlitwy może pomóc nam w naszych codziennych trudnościach i próbach i wspierać w naszych duchowych i emocjonalnych zmaganiach, dając nam siłę i nadzieję. Może nam również pomóc w naszych relacjach z innymi, pomagając nam być bardziej wyrozumiałymi, cierpliwymi i miłosiernymi. Może nas prowadzić do większej bliskości z Bogiem i pomagać nam odkrywać nasze powołanie i cel w życiu. Może nas również prowadzić do większej świadomości naszych grzechów i potrzeby nawrócenia.
CZYTAJ DALEJ

„Jasny wybór – Jasna Góra!” – maturzyści arch. przemyskiej i I grupa z diec. łomżyńskiej

2025-10-17 19:51

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

BPJG

Choć plany na życie jeszcze kreślą, to wielu z nich robi to z Bogiem. Dziś Jasna Góra „pęka w szwach” od młodości. Przyjechało 2,7 tys. maturzystów z arch. przemyskiej. Pielgrzymuje tez pierwsza tura z diec. łomżyńskiej, a w niej 1,1 tys. uczniów, w kolejnej za tydzień przyjechać ma 1,3 tys. młodych.

Ks. Waldemar Janiga, dyrektor Wydziału Katechetycznego Arch. Przemyskiej cieszy się z bardzo dobrej frekwencji młodzieży, której towarzyszy 30 duszpasterzy, są tez dyrektorzy szkół i wychowawcy. - Bardzo nam zależy również na tym, żeby obudzić serca, by tutaj na Jasnej Górze zrodziły się też powołania do kapłaństwa czy życia zakonnego, by ci, którzy chcą założyć rodzinę, modlili się o wybór czy dobrej żony, czy dobrego męża, bo rodzina jest tą wartością bezcenną – mówił ks. Janiga. Przyznał, że także frekwencja na lekcjach religii w szkole jest jedną z najwyższych w kraju. W tym roku nie ma jeszcze ujęcia statystycznego, ale w ubiegłym roku szkolnym było to 98 % w szkołach podstawowych, a w ponadpodstawowych 89,5%. Przywołał przykład Zespołu Szkół licealnych i technicznych w Leżajsku, gdzie na ponad 2 tys. uczniów z lekcji religii nie korzysta tylko o 84 osoby, w tym 25 uczniów innych wyznań.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję