Reklama

Niedziela Małopolska

Diecezja Tarnowska

W przedsionkach Nieba

Będąc w odwiedzinach u sióstr klauzurowych – bernardynek z Zakliczyna na myśl przychodzi pytanie… Jak to jest poznać miłość tak wielką, że człowiek zostawia dla niej wszystko i rusza w nieznane?

Niedziela małopolska 33/2020, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

Bernardynki

siostry bernardynki

Archiwum sióstr bernardynek

Siostry bernardynki z zakliczyna tworzą małą, 10-osobową wspólnotę. dziś potrzebują naszej pomocy

Siostry bernardynki z zakliczyna tworzą małą, 10-osobową wspólnotę. dziś potrzebują naszej pomocy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Siostra Klara, furtianka, prowadzi mnie przestronnym korytarzem domu rekolekcyjnego do niewielkiej, ale przytulnej stołówki. Na długim, drewnianym stole rozłożona jest zastawa dla czterech osób. Przez okno wkrada się bujna roślinność. Nie spodziewałam się, że nasze spotkanie rozpocznie się obiadem. Czuję troskę, widzę dobre spojrzenia i dłonie, które wciąż pracują dla drugiego. Mniszka upewnia się, że mam wszystko, czego potrzebuję i wraca na posiłek do sióstr. Rozgaszczam się. Poznaję gości domu dla pielgrzymów i panią Małgosię, która do Zakliczyna przyjechała na jeden dzień, aby adorować Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie.  

Rozbroić stereotyp

Kim są bernardynki, schowane za brązowym habitem i czarnym welonem? Dlaczego uśmiech nie schodzi z ich twarzy? Co ofiarowują innym i czego same potrzebują? Przyjechałam, aby odnaleźć odpowiedzi i miałam to szczęście, że siostry – z natury rozmowne i radosne – z entuzjazmem dzieliły się opowieściami ze swojej codzienności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Jakie jest popularne wyobrażenie ludzi na nasz temat? Zdaniem wielu jesteśmy zamknięte, odarte z uczuć, z tego, co ludzkie, bo przecież żyjemy za klauzurą. Nic bardziej mylnego – mówi z uśmiechem s. Weronika Węgrzyn, pełniąca posługę prezeski Federacji Sióstr Bernardynek. Jak podkreśla, jej życiową misją – jak i pozostałych sióstr – jest troska o szczęście i zbawienie wszystkich ludzi świata. To sprawy znanych i nieznanych sobie osób poleca z oddaniem Bogu, modląc się ponad 6 godzin dziennie.

Otwartość na drugiego człowieka mniszki wyrażają też w rozmowach i pomocy udzielanej tym, którzy zapukają do klasztornych drzwi. – Mamy czas dla każdego. Przychodzą do nas kobiety i mężczyźni, młodsi i starsi, aby podzielić się swoimi problemami. Czasem chcą powiedzieć, co im leży na sercu. Proszą o modlitwę – mówi matka przełożona Ludwika Synkowicz. Osoby potrzebujące pytają niekiedy o możliwość otrzymania wsparcia materialnego, tj. odzieży lub jedzenia. Są też chwile pocieszenia, kiedy ludzie przychodzą podzielić się radością z wyproszonej przez bernardynki łaski.

Reklama

Odważny wybór

Jak to się dzieje, że młoda kobieta zostawia za sobą cały świat i przenosi się do domu zakonnego, którego już nigdy nie opuści? Odpowiedź nie jest jednowymiarowa, jednak można ją zrozumieć, obcując z kobietami pełnymi pokoju i radości. Pokochane przez Boga, wybrane i powołane, odpowiedziały na największą miłość. Owocami raz powiedzianego „tak” są obfite Boże błogosławieństwa.

Siostra Ludwika, przełożona bernardynek z Zakliczyna, już jako nastolatka podjęła decyzję o wkroczeniu na drogę życia zakonnego. Dzieląc się historią swojego powołania, wspomina liczną grupę przyjaciół, dziesięcioro rodzeństwa i… chłopaka. Jak przyznaje, powołanie rozeznawała samodzielnie, bo nie chciała, aby ktoś wpłynął na jej decyzję. – Powiedziałam bliskim o moich zamiarach wstąpienia do klasztoru dopiero wtedy, gdy miałam już wyznaczoną datę przeprowadzki – wyznaje. Dlaczego s. Ludwika wybrała zakon kontemplacyjny? Któregoś dnia przyjechała do klasztoru, aby odwiedzić ciocię koleżanki. Jak mówi matka przełożona, urzekł ją klimat ciszy i pokoju, którego nie zaznała w świecie.

Siostrę Weronikę za klauzurę przyciągnął sam Jezus. – Gdy weszłam do kościoła i zobaczyłam adorację i Serce Pana Jezusa w centrum, wiedziałam, że to jest moje miejsce. Dwa tygodnie później przyjechałam ponownie i już zostałam. Jestem tu od 25 lat – mówi z uśmiechem. I choć podczas nowicjatu pojawiły się wątpliwości, czy na pewno powinna należeć do zakliczyńskiej wspólnoty, dzięki płynącemu z góry umocnieniu, pozostała wierna pierwotnemu wyborowi. – Pamiętam, gdy przyszło potwierdzenie i to w najmniej oczekiwanym momencie! Nagle w głębi serca usłyszałam: „Gdybym nie chciał, żebyś tutaj była, inaczej bym to wszystko poukładał”. Potem nastała cisza i słodki pokój – dodaje s. Weronika.

Reklama

Ich potrzeby

Życie mniszek skoncentrowane jest wokół modlitwy, podczas której, „siostry mówią Bogu o ludziach”. Bernardynki także pracują. Zajmują się zbieraniem i przetwarzaniem owoców i warzyw uprawianych w przyklasztornym ogrodzie (na całych 4 hektarach!) oraz przyjmują gości spragnionych ciszy i kontaktu z Bogiem. Organizują też akcje wspierające prace remontowe klasztoru. Jedną z takich inicjatyw, która zainaugurowała tegoroczną zbiórkę środków na naprawę dachu, była akcja „Serce dla serca”, przeprowadzona w Dniu Matki. Siostry przygotowały 300 pudełek z domowymi ciasteczkami. Środki ze sprzedaży słodkich cegiełek zostaną przekazane na zbliżającą się kosztowną naprawę dachu.

– Można powiedzieć, że jesteśmy świeżo po remoncie, bo 3 lata temu skończyła się rekonstrukcja kościoła i domu rekolekcyjnego. Miałyśmy nadzieję trochę odetchnąć, ale nic z tego – mówi pogodnie s. Weronika. Jak tłumaczy, ciągłe łatanie przecieków nic już nie da. Woda leje się na głowę, niszczy ściany oraz podłogi.

Warto wesprzeć zbiórkę funduszy zorganizowaną w internecie pod linkiem zrzutka.pl/2supb8 lub przekazać środki na konto zgromadzenia. Klasztor ma niezwykłą historię i wartość, a posługi sióstr nie da się zastąpić żadną inną profesją. Nazywane potocznie bernardynkami, siostry są w rzeczywistości Mniszkami III Zakonu Regularnego św. Franciszka z Asyżu. Przeżywają duchowość i życie apostolskie, realizując je przez kontemplację w duchu mistrza i ojca Zakonu św. Franciszka. To dla nich powód do dumy. Zakon bernardynek jest też pierwszym żeńskim kontemplacyjnym zakonem franciszkańskim o polskich korzeniach i jedynym w Polsce zakonem kontemplacyjnym zachowującym Regułę Trzeciego Zakonu Regularnego św. Franciszka. Siostry w Zakliczynie posługują od 1883 r. Od tego czasu milczeniem serca wypraszają u dobrego Boga potrzebne łaski dla mieszkańców diecezji tarnowskiej, Polski i całego świata.

Pomoc pilnie potrzebna
Siostry bernardynki z Zakliczyna tworzą małą, 10-osobową wspólnotę. Mniszki mieszkają w klasztorze liczącym ponad 130 lat. Upływ czasu, a z nim warunki atmosferyczne sprawiły, że dach nad klasztorem wymaga pilnego remontu. Podejmowane doraźnie działania nie przynoszą już efektu i w okresie opadów dach przecieka. Siostry ratują się przed zalaniem, podstawiając pod przecieki miski. Ludzie dobrej woli proszeni są o wsparcie zbiórki pod linkiem zrzutka.pl/2supb8. Więcej informacji o pozostałych sposobach udzielenia pomocy można uzyskać pod nr. tel. (14) 665 34 98. Siostry zapewniają o wdzięczności i ufnej modlitwie w intencjach darczyńców.

2020-08-12 08:35

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odniósł zwycięstwo

Niedziela małopolska 41/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

bł. ks. Roman Sitko

Archiwum ks. Jacka Soprycha

Kult bł. ks. Romana Sitki upowszechnia się nie tylko w tarnowskim seminarium

Kult bł. ks. Romana Sitki upowszechnia się nie tylko w tarnowskim seminarium

To jest sprawdzony orędownik w modlitwach za kapłanów i o nowe powołania – zapewnia ks. dr Jacek Soprych, rektor WSD w Tarnowie.

Dla powołanych do kapłaństwa, dla tych którzy zdecydowali się służyć Bogu i ludziom, bł. ks. Roman Sitko (1880-1942) jest inspiracją i wzorem w codziennym kroczeniu wybraną drogą. To zamordowany w obozie w Auschwitz kapłan diecezji tarnowskiej. Jego historię można poznać, czytając m.in. informacje na stronie: www.wsd.tarnow.pl, w zakładce poświęconej kapłanowi.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Włochy

migracja

Ks. Ripamonti

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Według niego fakty i sytuacje z 2023 roku pokazały, że „zjawiska migracji nie rozwiązuje się poprzez outsourcing [kierowanie migrantów do krajów trzecich - KAI], push-backi, brak realnej polityki ratowniczej na morzu i przyspieszone procedury na granicy”. „Tego, co uważa się za problem migracyjny, nie rozwiązuje się poprzez usuwanie ludzi z ziemi europejskiej, ale poprzez usuwanie przyczyn przymusowej migracji” - wskazał włoski duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski do młodych: nie zmarnujcie bierzmowania

2024-04-18 19:23

[ TEMATY ]

bierzmowanie

Płock

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

- Bardzo zależy mi na tym, żebyście nie zmarnowali bierzmowania. Zachowajcie w sobie prawdę i otwartość na dary Ducha Świętego, na Boga i drugiego człowieka - powiedział bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej. Dokonał wizytacji parafii pw. św. Katarzyny i udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania.

Bp Milewski na podstawie Ewangelii Janowej (J 6,44-51) podkreślił, że „Jezus jest chlebem żywym”: - Za każdym razem, kiedy spożywamy ten chleb, zagłębiamy się w istotę miłości Boga. Już nie żyjemy dla nas samych - zauważał biskup pomocniczy diecezji płockiej.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję