Aktualnie do Towarzystwa Ciemnych Typów należy ponad 1,3 tys. członków. W Warszawie jest ich kilkudziesięciu, rozsianych po różnych parafiach. Idea przyciąga najwięcej młodzieży akademickiej, ale nie istnieją żadne ograniczenia, dlatego w szeregach tej oryginalnej grupy zdarzają się również uczestnicy młodsi i starsi.
Z fajką w ustach
24-latek z Turynu bł. Pier Giorgio Frassati, choć urodzony ponad sto lat temu, wciąż inspiruje młodych ludzi. Osobowość, niedługi acz bogaty życiorys i podejmowane działania na rzecz potrzebujących czynią z niego postać o ponadczasowym wpływie na pokolenia. Nawet Jan Paweł II przyznał swego czasu, że jako młody kapłan był zafascynowany działalnością ewangelizacyjną Frassatiego. Jedną z kontynuowanych inicjatyw turyńczyka jest Towarzystwo Ciemnych Typów. Dla tych, którzy nie słyszeli jeszcze o wspólnocie przyjaciół bł. Piera, nazwa może wydawać się nietypowa jak na realia katolickich ruchów. Bo i sam twórca tego środowiska uwieczniony na fotografiach z fajką w ustach odbiega od stereotypu ewangelizatora. Jako wielki miłośnik górskich wypraw mawiał, że właśnie w górach jesteśmy bliżej Boga. Jego naśladowcy podzielają to przeświadczenie i spotykają się na wspólnych wycieczkach. Modlitwa, służba, odpoczynek – te pojęcia konstytuują wspólnotę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Połączeni modlitwą
Reklama
Grupa nie ma granic. Należą do niej wierni z różnych miast Polski i stron świata. W kościele św. Antoniego z Padwy można modlić się przy relikwiach bł. Frassatiego w każdą niedzielę o godz. 20 podczas Mszy św. akademickiej. Lecz w parafii przy ul. Senatorskiej nie ma jeszcze oficjalnie towarzystwa. Ciemnym Typom nie przeszkadza, że nie posiadają swojego centrum. Prowadzą strony w mediach społecznościowych, spotykają się i pamiętają o uczynkach miłosierdzia wobec potrzebujących. Obowiązkowo – otaczają się pełną troski modlitwą. Każdy Ciemny Typ odmawia codziennie Pod Twoją obronę za wszystkich pozostałych członków towarzystwa.
– Pochodzimy z różnych miast. Staramy się modlić także za tych, których nie znamy – opowiada pani Magda Kwaterska z białołęckiej parafii św. Mateusza Apostoła i Ewangelisty.
Swoją przynależność do grupy w tej dzielnicy deklaruje przynajmniej kilka osób.
Na serio
Pani Magda przygodę z Ciemnymi Typami rozpoczęła w 2015 r. Oprócz relacji z ludźmi wspólnota daje jej też autentyczne wsparcie. Pier Giorgio wiedział, że na dalszym etapie życia obowiązki, praca, rodzina staną się przeszkodą do spędzania razem czasu, lecz więź duchowa pozostanie pomimo wszystko.
– Uczestnictwo w Towarzystwie Ciemnych Typów to dla mnie doświadczenie prawdziwej wspólnoty i żywego Kościoła – opowiada Jakub Marczak. Jednocześnie zauważa, że w tym przypadku pojęcie: „Żywy Kościół” nie jest abstrakcją, ale stanowi rzeczywistą relację z drugim człowiekiem.
– Ciemne Typy to rodzina, w której razem modlimy się, rozmawiamy, uczymy i bawimy. Każdy z nas jest inny, a jednocześnie ma w sercu ten sam cel: każdego dnia iść ku górze – podsumowuje pani Kasia.