Reklama

Nauka

Chłopczyk groźniejszy niż wcześniej

Meteorolodzy ostrzegają przed anomaliami pogodowymi, za które odpowiada El Nino. To sprawca katastrofalnych powodzi i suszy, które trwają od lata i mogą potrwać jeszcze do wiosny.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Największa od ponad 100 lat susza i najwyższe od 20 lat ekstremalne temperatury, dochodzące jesienią do ponad 40°C, niszczą od wielu tygodni wszystkie formy życia w wodach i na lądzie Amazonii. El Nino pojawiło się na środkowym i wschodnim Pacyfiku wiosną, ale dopiero latem gwałtownie się nasiliło. Potrwa do kolejnej wiosny, ale jego apogeum spodziewane jest w końcu tego i na początku przyszłego roku.

Gdy słabną pasaty

Nad Oceanem Spokojnym wiatry wieją na ogół ze wschodu na zachód. Wiatry te – pasaty – utrzymują ciepłe wody w pobliżu Azji i Australii, podczas gdy zimne wody wypływają na powierzchnię koło Ameryki Południowej. Co kilka lat występuje jednak zjawisko klimatyczne znane jako El Nino.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Polega ono na tym, że pasaty słabną, a czasem nawet całkowicie się odwracają. W efekcie ciepłe wody gromadzą się w pobliżu Ameryki Południowej. Ta zmiana temperatury Oceanu Spokojnego – utrzymywanie się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku – powoduje anomalie i większą liczbę katastrof klimatycznych na całym świecie. Zresztą zmiany pogodowe przynoszą różne skutki w zależności od czasu i szerokości geograficznej. W Azji Południowej – w regionie Indonezji, Filipin i Australii występują susze, dochodzi do klęski nieurodzaju. Z drugiej strony na wschodnim Pacyfiku, wzdłuż wybrzeży Peru i Chile, odnotowujemy coraz więcej intensywnych opadów. Obecnie naukowców dodatkowo niepokoi moment, w którym El Nino się pojawia, gdy na Ziemi i tak są już bite rekordy temperatur i liczby klęsk żywiołowych.

„El Nino” to zwrot pochodzący z języka hiszpańskiego i znaczy tyle co mały chłopczyk. Określenie to jest związane z narodzinami Chrystusa, ponieważ dawniej zjawisko osiągało apogeum w grudniu. W ostatnich latach jednak się wydłuża i rozgrywa w różnych miesiącach. Jego przeciwieństwo, czyli La Nina – zjawisko charakteryzujące się nadzwyczajnie niskimi temperaturami wody – oznacza z kolei małą dziewczynkę.

El Nino nie jest zjawiskiem nowym. Część badaczy twierdzi, że mogło ono doprowadzić do upadku kultury Mochica i innych prekolumbijskich kultur peruwiańskich. Od ok. IX do XV wieku nad brzegiem Oceanu Spokojnego rozciągało się nieistniejące już państwo Chimú. Jedną z intrygujących pozostałości po nim jest Muralla La Cumbre – duży trapezoidalny mur rozciągający się na długości 10 km. Niedawne prace archeologiczne sugerują, że mur, powstały w XIII lub XIV wieku, mógł chronić miasto Chan Chan przed następstwami El Nino. Mur zatrzymywał klęski żywiołowe, takie jak ulewne deszcze i powodzie. W osadach przy murze wykryto ślady dwunastu takich kataklizmów.

Bałkany, Afryka i Ameryka Południowa

Reklama

El Nino, choć obserwowane głównie na Pacyfiku, ma prawdopodobnie wpływ na większość powierzchni Ziemi, bo masy ciepłej i zimnej wody krążą po całym wszechoceanie. Jeśli ich kierunek zmieni się w jednym miejscu, zmienia się i w innych miejscach. Na suchych wybrzeżach Ameryki Południowej występują ulewne deszcze, w zwykle wilgotnych rejonach Azji Południowo-Wschodniej i północnej Australii natomiast – susze.

Grzegorz Walijewski, synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, zastrzega, że wpływ El Nino na klimat w Europie, a tym bardziej w Polsce, jest marginalny. – Na glob ma wpływ, na Afrykę, Azję, Amerykę Południową i Australię – jak najbardziej. Ale co do Europy klimatolodzy uważają, że jeżeli wpływ ma – są pewne badania – to na większe opady deszczu na Bałkanach i opady śniegu na północy Skandynawii. Na klimat w Polsce El Nino nie ma wpływu bezpośredniego, ale pośredni już tak. W jaki sposób? Powoduje ocieplenie atmosfery, co może wpływać na cyrkulację powietrza. To z kolei może oddziaływać na topnienie lodowców itd. – mówi Walijewski i dodaje: – El Nino powoduje ogromne problemy, na szczęście dla nas – na innych kontynentach.

Reklama

Afryka boryka się z ulewnymi deszczami i powodziami. Ucierpiała szczególnie Somalia, gdzie intensywne opady zniszczyły mosty i doprowadziły do zalania terenów zamieszkanych przez ludzi. W wyniku powodzi ponad 500 tys. osób musiało opuścić swoje domy. Kataklizm dotknął ogółem 1,7 mln osób. Brytyjska organizacja charytatywna Save the Children podała, że w wyniku powodzi w Kenii i Etiopii do opuszczenia miejsca zamieszkania zostało zmuszonych kilkaset tysięcy osób. Grupy pomocowe ostrzegły, że sytuacja może się tylko pogorszyć, i wezwały społeczność międzynarodową do pilnej interwencji. Temperatury w całym dorzeczu Amazonki, w Brazylii, Boliwii, Ekwadorze, Kolumbii i Peru, którego łączna powierzchnia wynosi 7 mln km2, są obecnie wyższe niż podczas fali upałów sprzed 20 lat.

Łańcuch pokarmowy

Ciekawy i pouczający jest wpływ El Nino na połów ryb w Ameryce Południowej. Wzdłuż zachodniego wybrzeża Ameryki Południowej pasaty sprzyjają wypiętrzaniu chłodnych, bogatych w składniki odżywcze warstw wody. To zjawisko upwellingu. Ryby znajdują korzystne warunki do rozwoju, co sprzyja rozwojowi populacji ptaków, których odchody tworzą z kolei pokłady wykorzystywanego jako nawóz rolniczy guana.

Ze względu jednak na zahamowanie upwellingu woda uboga w składniki odżywcze zastępuje wody chłodne. Zwykle ocieplenie wód występuje przez kilka tygodni, po czym cyrkulacja się poprawia i połowy ryb wracają do normy. Gdy El Nino trwa miesiącami, dochodzi do znaczniejszego ocieplenia wód, wstrzymania rozwoju łańcucha pokarmowego od planktonu, przez ryby, po ptaki i załamania przemysłu rybnego. Gospodarka Peru, mocno zależna od wielkości połowów ryb, odczuwa negatywne skutki El Nino szczególnie dotkliwie.

Oby do wiosny

Chociaż wpływ El Nino na zjawiska pogodowe jest obserwowany od lat, nadal nie udało się do końca odkryć, co je wywołuje. Im dogłębniej się je bada, tym więcej pojawia się pytań.

Najpewniej El Nino i La Nina są znacznie bardziej globalnymi zjawiskami, niż się dotychczas wydawało. Kiedyś występowały one co ok. 10 lat, dziś są znacznie częstsze. Zwiększanie się częstotliwości ich występowania to efekt zmian klimatycznych, których... są częścią. Prognozy rozwoju zjawiska El Nino są niepokojące. Klimatolodzy ostrzegają, że czekają nas niespotykane dotychczas temperatury. Pokazały to ostatnie tygodnie w różnych regionach świata. Na północnej półkuli jesień rozpoczęła się najcieplej w dziejach pomiarów, podobnie jak wiosna na południowej półkuli. Prognozy wskazują jednoznacznie, że również nadchodzące miesiące będą cieplejsze niż zwykle.

Nie dość, że El Nino utrzyma się aż do wiosny, to może być najsilniejsze w historii obserwacji tego fenomenu. A na pewno będzie najintensywniejsze od 2016 r. Mieszkańców różnych regionów świata czekają niszczycielskie anomalie pogodowe.

2023-12-05 13:57

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Piąty wymiar

Otaczającą nas rzeczywistość opisujemy w czterech wymiarach. Ale jest jeszcze jeden wymiar szczególnie ważny dla nas, osób wierzących.

Możemy określić położenie każdego obiektu w danej chwili. Możemy powiedzieć: sylwestra – 31 grudnia 2023 r. spędziliśmy u przyjaciół, 25 marca 2024 r. Zuzia wyszła ze szkoły o godz. 14.30. Ten prosty opis rzeczywistości komplikuje się, gdy interesują nas obiekty bardzo małe oraz poruszające się z ogromnymi prędkościami.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Święta Rita w sercu wiernych z Góry

2025-09-23 22:05

ks. Łukasz Romańczuk

Ks. Wiesław Mąkosa przy figurze św. Rity

Ks. Wiesław Mąkosa przy figurze św. Rity

W parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Górze coraz mocniej szerzy się kult św. Rity. 22 września minął rok, kiedy zainaugurowano nabożeństwa ku czci świętej z Cascii. Dziś już św. Rita ma swoją kapliczkę w Górze.

Pierwsze nabożeństwo do św. Rity odbyło się 22 września 2024 roku. - Miałem taką potrzebę serca - mówi ks. Wiesław Mąkosa, wikariusz, dodając: - Zaproponowałem księdzu proboszczowi Henrykowi Wachowiakowi, aby takie nabożeństwo odbywało się w naszej parafii. Zgodził się bez zastanowienia. Była to dla mnie wielka radość, zwłaszcza, że wtedy byłem nowym księdzem w parafii, bo zaledwie kilkanaście dni wcześniej tutaj przybyłem. Nabożeństwo cieszy się dużym zainteresowaniem, bo przychodzi około 120 osób, nie tylko z naszej parafii. Na każde nabożeństwo kupuję róże, które wierni zabierają po poświęceniu i po nabożeństwie do domu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję