Żeby dobrze się pośmiać na niektórych komediach, trzeba mieć odpowiedni nastrój. Nic wtedy nie zakłóci zabawy, choćby nawet twórcy filmu bardzo się o to starali. Twórcy Psa..., tworząc familijną komedię kryminalną, zapomnieli, że jak mogą w nim być fragmenty tylko dla dzieci, to na pewno nie powinno już być takich tylko dla dorosłych. I że komputerowo wytworzone zwierzęta powinny wyglądać bardziej naturalnie, bo np. kotka Diva, internetowa celebrytka, przypomina utuczonego rysia, a bezdomny pies Chichi, współbohater – pluszaka, co niekoniecznie jest śmieszne.
Gdy dawno, dawno temu pojawiła się pierwsza część Gliniarza... z młodym Eddiem Murphym w roli głównej, nawet dzisiejsi starszacy mogą wspominać ówczesne zrywanie boków. Przy kolejnych dwóch częściach przygód nieobliczalnego gliniarza śmiechu było mniej, a gdy dziś, po latach, pojawiła się czwarta część – z Murphym, a jakże, w roli głównej – coś nam nie pasuje. Czy my już tego nie widzieliśmy – w pierwszych częściach Gliniarza... – i już się z tego nie śmialiśmy? Oczywiście, twórcy filmu zrobili to z rozmysłem, co nie zmienia faktu, że śmiech na komedii to kwestia nastawienia.
Od wielu lat praktykuję modlitwę za dusze czyśćcowe i jestem przekonana o jej niezwykłej skuteczności – mówi s. Agnieszka, franciszkanka
Jak to się zaczęło? Byłam młodą zakonnicą, rozpoczęłam naukę w szkole pielęgniarskiej. Mieszkałam w klasztorze. Pewnej nocy poczułam, że ktoś wszedł do pokoju, ale nikogo nie widziałam. Na pytanie, kim jest, nie otrzymałam od przybysza żadnej odpowiedzi. Wówczas poczułam paraliżujący strach. Gdy zjawa zniknęła, zerwałam się z łóżka, padłam na kolana i zaczęłam się żarliwie modlić. Prosiłam Boga, by nigdy więcej nikt z tamtego świata do mnie nie przychodził, bo zwyczajnie po ludzku się boję. W zamian obiecałam stałą modlitwę za dusze czyśćcowe. Podobnej sytuacji doświadczyłam kilka lat później. Szłam na Mszę św. za zmarłe siostry z naszego zgromadzenia i w pewnej chwili dostrzegłam postać ubraną w stary strój zakonny (sprzed reformy strojów), jak zmierza do kaplicy. Pomyślałam, że przyszła prosić o modlitwę i trzeba jej tę modlitwę dać.
To wspomnienie uroczyście było świętowane w Legnicy, w Bolesławcu i w Bogatyni.
W sobotę w legnickim kościele św. Tadeusza sprawowana była Msza św. z udziałem przedstawicieli Solidarności i opozycji antykomunistycznej z Legnicy, Głogowa, Lubina, Polkowic. Przybyli na to spotkanie także goście z Warszawy, z Fundacji Walczącym o Niepodległość. Eucharystii przewodniczył ks. Marian Kopko, wieloletni duszpasterz ludzi pracy, a homilie wygłosił proboszcz ks. Stanisław Araszczuk, przed laty duszpasterz ludzi pracy w Dzierżoniowie. Obecny był także kapelan Solidarności bolesławieckiej ks. Józef Gołębiowski.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.