Zjazd księży z Łodygowic – wioski, z której pochodzi 37 żyjących kapłanów
Kolejny zjazd księży pochodzących z Łodygowic odbył się w Żywcu Moszczanicy. Niewielka wioska Łodygowice na Żywiecczyźnie może pochwalić się trzydziestoma siedmioma żyjącymi kapłanami, którzy się tu urodzili. Księża wywodzący się z liczącej około 7 tys. osób miejscowości w Kotlinie Żywieckiej pracują w kilku diecezjach Polski, w Rzymie, a także na misjach w dorzeczu Amazonki.
Tym razem do dorocznego spotkania księży doszło w moszczanickiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego, gdzie pracuje obchodzący 25-lecie swego kapłaństwa ks. Stanisław Cader, jeden z kapłanów łodygowickich. Spotkanie było także okazją do uczczenia 50-lecia kapłaństwa ks. prałata Józefa Kani, byłego proboszcza w Woli Radziszowskiej.
W spotkaniu uczestniczyło 20 kapłanów, co stanowi większość z 37 żyjących, a pracujących nie tylko w kraju, ale i za oceanem, księży z Łodygowic. W czasie Mszy św. dziękowano Bogu za powołanie i wybranie, rodziców, rodzeństwo i tych, którzy stanęli na drodze powołania i kapłaństwa, za żyjących i zmarłych. Księża prosili również o miłosierdzie dla zmarłych kapłanów i o nowe powołania kapłańskie i zakonne – zwłaszcza ze swej rodzinnej wsi .
W kazaniu ks. Tadeusz Cader CSMA mówiąc o świętości kapłańskiej, podawał przykłady z życia zmarłego w 1989r. proboszcza Łodygowic, ks. prałata Jana Marszałka. Zakonnik podkreślił, że wielu jest przekonanych o świętości życia tego kapłana. Michalita zaznaczył, że przykład duszpasterzowania i niezłomna postawa wieloletniego proboszcza łodygowickiej parafii jest podwaliną wielu powołań kapłańskich i zakonnych.
Reklama
Spotkanie, które stało się coroczną tradycją, zakończył posiłek przy wspólnym stole. Był on również okazją do dzielenia się przez kapłanów doświadczeniem duszpasterskim i wspomnieniami z „czasów łodygowickich”.
Wśród łodygowickich kapłanów wielu pracuje w archidiecezji krakowskiej: w Zakopanem, w Libiążu, Krakowie, Dziekanowicach, Świątnikach. Inni pracują w diecezji bielsko-żywieckiej i sosnowieckiej. W Rzymie pracuje ks. infułat Michał Jagosz, kanonik kapituły bazyliki Santa Maria Maggiore, a od prawie 40 lat w Amazonii służy na misjach ks. Józef Maślanka.
W tym roku gospodarzem XXXI Ogólnopolskiego Zjazdu Rodziny Szkół im. Jana Pawła II był po raz pierwszy Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych im. Jana Pawła II w Radzyniu Podlaskim, który należy do niej już od 2006 roku. Współorganizatorem wydarzenia było Radzyńskie Stowarzyszenie Inicjatyw Edukacyjnych przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Jana Pawła II. Tegoroczny zjazd odbył się w dniach 15 – 16 czerwca 2018 roku pod hasłem: „Idźmy w przyszłość z nadzieją”.
Francesco! Francesco! głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. Francesco!
Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
Sprawa Sławomira Nowaka to gotowy scenariusz na serial polityczno-kryminalny. Mamy bowiem i pieniądze w skrytkach, i tajemnicze notatki, i nagrania, które nagle znikają ze stron Prokuratury Krajowej. A w tle – Donald Tusk, jego polityczne otoczenie oraz rząd, który dziś z jednej strony mówi o poszanowaniu niezależnych instytucji, a z drugiej sam decyduje, które sprawy mają być badane, a które zamiatane pod dywan.
Śledczy nie mieli wątpliwości: setki tysięcy euro, dolarów i złotych znalezione w mieszkaniu Jacka P. miały należeć do byłego ministra transportu. Dodatkowo w rękach prokuratury znalazły się notatki – z wyliczeniami sum, nieruchomości, przepływów gotówkowych. Biegli grafologowie jednoznacznie wskazali: to pismo Sławomira N. I choć wydawałoby się, że taki materiał dowodowy nie pozostawia złudzeń, dziś próżno go szukać na oficjalnych stronach państwowych. Zniknął – dokładnie tak, jak zniknęły polityczne kłopoty Donalda Tuska, gdy jego dawny współpracownik stał się oficjalnie „więźniem politycznym”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.