Festiwale artystyczne mają to do siebie, że gromadzą miłośników
sztuki. To najlepsza forma kontaktu z prawdziwym artyzmem i utalentowanymi
mistrzami. Nie inaczej było w Jarosławiu podczas odbywającego się
w dniach 19-26 sierpnia IX Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Dawnej "
Pieśń Naszych Korzeni". Nie będzie przesadą, jeżeli stwierdzę, że
każdego dnia wykonawcy z kraju i z zagranicy gromadzili pół tysiąca
melomanów zafascynowanych brzmieniem średniowiecza.
We wnętrzach świątyń prezentacje liturgiczne i parateatralne
odbierano jako rzeczywisty powrót do korzeni. Anielskie głosy wykonawczyń,
tubalne akcenty mężczyzn znakomicie współbrzmiały z akordami delikatnie
wydobywanymi z dzwonów, lutni, fideli, fletów, harf i organów.
To, że Festiwal żyje w Jarosławiu, a Jarosław żyje Festiwalem
jest zasługą wszystkich ludzi i instytucji, którzy przed paroma laty
w mieście Kostków, Tarnowskich, Sobieskich i Ostrogskich ulokowali
imprezę odpowiadającą dawnym jarmarkom muzycznym. To cenna i niezwykła
inicjatywa kulturotwórcza władz miasta, a personalnie w tworzeniu
jej podstaw uczestniczyli m.in. Janusz Kołakowski i młody dominikanin
o. Wojciech Gołaski. Inicjatywę organizatorską szybko przekazano
w ręce młodych występujących pod szyldem Stowarzyszenia "Muzyka Dawna
w Jarosławiu". Od paru lat prezesuje mu Paweł Czerkas.
Dzięki klimatom muzycznym i śpiewaczym średnich wieków
Jarosław znany jest w całej Europie. W gronie miłośników muzyki dawnej,
którzy na sierpniowe koncerty przybyli do Jarosławia znaleźli się
Czesi, Słowacy, Rosjanie, Niemcy, Francuzi, Anglicy i Włosi.
Każdy kolejny Festiwal ma swoje przesłanie. Ostatni ukazywał
przemianę sztuki między Bizancjum a Rzymem a tegoroczny wyraźnie
unaocznił interferencje kultur, ich jedność oraz historyczność epok.
Islam w chrześcijaństwie, Bizancjum w Rzymie, wpływy greckie w Santiago
de Compostela i archaiczność we współczesności - tak najkrócej specjaliści,
badacze i interpretatorzy muzyki dawnej przedstawili profil IX Festiwalu "
Pieśń Naszych Korzeni".
Trzykrotnie koncerty odbyły się w bazylice Matki Bożej
Bolesnej, dwukrotnie w kolegiacie, a ponadto, zgodnie z programem,
artyści wystąpili w konkatedrze pw. Przemienienia Pańskiego (cerkiew)
w Jarosławiu, w cerkwi prawosławnej w Zapałowie, kościele Świętej
Trójcy Ojców Franciszkanów - Reformatorów w Jarosławiu.
Muzyka średniowiecza i towarzyszące jej pieśni, a niekiedy
pieśni bez towarzyszenia muzyki, przenoszą słuchaczy do odległej
epoki, w której poważna część twórczości artystycznej miała charakter
religijny. Dzięki badaczom i żmudnej pracy rekonstrukcyjnej i transkrypcyjnej
udało się stworzyć kompozycje bliskie oryginałom. Niektóre pieśni
zachowały się do dzisiaj i - zgodnie z duchem tamtej epoki - wykonywane
są w paru zakątkach Europy.
Cieszy fakt, że muzyka, która integruje nas z korzeniami
Europy i innych regionów świata zdobywa uznanie wśród młodych słuchaczy.
Podczas Festiwalu prowadził działalność klub, w ramach którego słuchacze
spotykali się z artystami. Można też było przyjrzeć się warsztatom
muzycznym lub uczestniczyć w specjalnych wieczornych nabożeństwach.
Można nie znać twórczości wieków średnich. Można mieć zróżnicowane
podejście do idei kultywowania starych zapisów tekstowych i nutowych.
Kto jednak wysłucha choćby paru koncertów zrozumie, że konieczny
jest w kulturze Polski i Europy ciąg dalszy opierający się na sięganiu
do tradycji.
Człowiek współczesny potrzebuje choćby na parę dni, a
tyle trwa Festiwal w Jarosławiu, uwolnienia od zgiełku. Bo gdzież
jeśli nie w świątynnych murach można słuchać psalmów, estamplid,
motetów i chorałów rozpamiętując zarazem współczesne problemy i niepokoje.
Dyrektorem artystycznym Festiwalu jest od chwili jego
powstania znakomity muzyk, śpiewak i organizator życia muzycznego
Marcin Bornus-Szczyciński. Jemu to w dużej mierze zawdzięczać należy
profil ideowy każdej edycji dorocznego muzycznego świętowania w mieście
nad Sanem.
W tym roku Festiwal zainaugurował Ludus Danielis - dramat
liturgiczny według manuskryptu z katedry w Beauvais (XIII w.). Całość
zawierająca szeroki wątek liturgiczny i artystyczno-dramatyczny wykonali
artyści z kraju i z zagranicy, ojcowie dominikanie oraz znana z parokrotnych
występów w Jarosławiu Schola Teatru "Węgajły". Była to znakomita
wizytówka tego, co miało się wydarzyć w dniach następnych
Wykonawców przyjmowano w Jarosławiu serdecznie. Bisom,
oklaskom, wyrazom zachwytu nie było końca.
Jarosław dzięki muzyce dawnej umocnił swoje miejsce w
Europie, podobnie jak to miało miejsce przed 3 i 4 wiekami. W mieście
tym wystąpili w tym roku: "Ansamble Al Assala" z Casablanki, wenecki
zespół muzyczno-śpiewaczy "La Reverdie", organista Robert Hugo z
Pragi, hiszpański zespół "Mudejar", Schola św. Jakuba z Chórem Chłopięcym
Filharmonii Krakowskiej i Chórem Męskim Festiwalu w Jarosławiu, Chór
z Klasztoru Stavropoleos w Rumunii.
Całość duchowych i artystycznych przeżyć zamknęła w niedzielę,
26 sierpnia, Msza św. dominikańska w kolegiacie Bożego Ciała, z udziałem
chórów z Krakowa, Jarosławia i Scholi św. Jakuba, złożonej z artystów
greckich i polskich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu