W dawnych czasach w panoramie miast i wsi najbardziej w oczy
rzucały się strzeliste wieże kościołów. Monumentalna architektura
świątyń zapraszała wszystkich do przekroczenia ich progów. Świątynia
była miejscem nie tylko spotkania człowieka z Bogiem, ale także jedynym
miejscem spotkań ludzi między sobą. Świątynia była nie tylko miejscem
przeżyć religijnych, ale także przeżyć estetycznych. Bogaty wystrój
świątyni dawał wiernym wizję piękna nieba. Freski na ścianach, obrazy
i rzeźby pełniły funkcje dydaktyczne. Przy pomocy metody poglądowej
uczyły prawd wiary, przedstawiały historię Zbawienia i dzieło Odkupienia.
Muzyka organowa i śpiew chórów kościelnych pomagały oderwać się od
spraw ziemskich, by wznieść myśli i uczucia ku niebu i wyobrazić
sobie śpiew chórów anielskich wielbiących Boga.
Udział w nabożeństwach był dla wiernych nie tylko okazją
do modlitwy, ale także do wysłuchania kazania i pouczeń kapłana,
człowieka wykształconego, mądrego, który miał rozeznanie w tym, co
działo się na świecie. Autorytet księży, szczególnie proboszczów
wiejskich, był bardzo duży. Wierni szukali u nich porady w różnych
dziedzinach, np. dotyczących gospodarowania, życia rodzinnego, spraw
społecznych i politycznych. Słowo proboszcza było uważane za "święte"
. Po skończonych nabożeństwach wierni nie spieszyli się do domów,
ale zatrzymywali się przed kościołem, rozmawiali ze sobą, wymieniali
informacje, plotkowali, przekazywali sobie zasłyszane wiadomości
z "wielkiego świata". Dzisiaj w panoramie miast zaszły wielkie zmiany.
Kościoły nie są już największymi budowlami, a ich wieże nie są najwyższe.
Wyższe od nich są nie tylko gmachy wieżowców, ale także maszty anten
radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych. Teraz one górują
nad wieżami kościołów i są wizytówką nowych czasów i nowego społeczeństwa
zwanego medialnym lub informatycznym, nastawionego na szybki przekaz
i odbiór informacji. Czym żyje współczesny człowiek, najlepiej widać
właśnie z wieży kościoła. Kiedy spojrzymy z niej na okoliczne domy,
to zobaczymy na nich niezliczoną ilość anten, różnego rozmiaru i
różnych kształtów. To za ich pośrednictwem współczesny człowiek kontaktuje
się ze światem. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, kiedy wchodziło się
do przeciętnego domu, to na najbardziej godnym miejscu widniały krzyż
i święte obrazy, a w bardziej pobożnych domach były nawet ołtarzyki.
One stanowiły centrum mieszkania. Stąd też kiedy lokatorzy wprowadzali
się do nowych mieszkań, to w pierwszej kolejności wnosili krzyż lub
obraz, a dopiero później meble i inne przedmioty. Dzisiaj w pierwszej
kolejności zastanawiają się, gdzie będzie stał telewizor i do niego
dostosowują ustawienie mebli.
Kiedy wejdziemy do przeciętnego domu, to zauważymy, że
na najbardziej eksponowanym miejscu stoi telewizor, obok niego magnetowid,
radio, magnetofon i inne urządzenia radiofoniczne. Zamiast świętych
obrazów znajdziemy wycięte z gazet fotosy sławnych aktorek i aktorów,
gwiazd sportu i muzyki rockowej, a w bardziej kulturalnych domach
reprodukcje słynnych mistrzów pędzla, wśród których pierwsze miejsce
zajmują Słoneczniki Vincenta van Gogha (1853-90). Jeśli jest krzyż,
to wisi na mało widocznym miejscu, najczęściej nad drzwiami, by nie
zakłócał spokoju sumień gospodarzy i odwiedzających ich gości.
W wielu domach telewizor jest na "chodzie" od rana do
wieczora. Programy telewizyjne oglądają wszyscy domownicy: od niemowlęcia
do starca "stojącego nad grobem". Pierwszą umiejętnością, którą nabywa
dziecko, nie jest znak krzyża i gest wskazujący na "Bozię", ale włączenie
i wyłączenie telewizora. Telewizor towarzyszy domownikom podczas
śniadania, obiadu i kolacji. Ludzie, budząc się, włączają go i przy
nim zasypiają. W rodzinach nie ma warunków na spokojną rozmowę rodziców
z dziećmi nawet podczas posiłku niedzielnego. Oczy wszystkich utkwione
są w magiczny szklany ekran. Traci na tym bardzo życie rodzinne.
Często zdarza się, że domownicy nie wyłączają telewizora podczas
wizyty gości. Zza ramion zaproszonego gościa oglądają kolejny odcinek
serialu telewizyjnego. Niektórzy tak są "znarkotyzowani" telewizorem,
że nie wyłączają go nawet podczas wizyty duszpasterskiej. Wyłączają
najwyżej fonię, by nie stracić wątku pasjonującego ich filmu...
Dzisiaj telewizja zastępuje wielu ludziom kościół, salę
koncertową, książkę. Jest niepodważalnym autorytetem we wszystkich
dziedzinach. Anteny telewizyjne zdecydowanie przewyższają wieże kościołów.
Stacje telewizyjne i radiowe chcą zaspokoić wszystkie potrzeby duchowe
człowieka. Światowy Dzień Środków Społecznej Komunikacji przypomniał
nam, że media wtedy są pożyteczne, kiedy zachowane są zdrowe granice
w korzystaniu z nich. Jest wiele programów bardzo wartościowych i
poszerzających naszą wiedzę, ale jest też dużo szkodliwych dla życia
duchowego, szczególnie dzieci i młodzieży.
Stąd konieczność ograniczenia i samoograniczenia się w korzystaniu
z nich. Kontakt ze światem przy pomocy anten telewizyjnych i radiowych
nie może nam zastąpić kontaktu z bliźnimi i Bogiem. Mimo że anteny
przewyższają nawet wieże kościołów, to jednak nie mogą dominować
w naszych sercach, życiu rodzinnym i społecznym. Płynące z nich słowa
nie mogą zastąpić Słowa, które "stało się ciałem" (J 1, 14). Wielość
informacji niech nas nie wprowadza w osłupienie, bo tylko Chrystus
ośmielił się powiedzieć: "Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa
nie przeminą" (Łk 21, 33). Wszystkie inne słowa przemijają: to, co
wczoraj było sensacją medialną i stanowiło główną treść serwisów
informacyjnych, dzisiaj jest zapomniane przez słuchaczy.
Stąd nie warto zaśmiecać sobie głowy wszystkimi sygnałami,
które płyną do naszych oczu i uszu za pośrednictwem mediów elektronicznych.
Dokonujmy ich selekcji i wybierajmy najbardziej wartościowe, a zwłaszcza
przekazujące Dobrą Nowinę. Wtedy spełnią się słowa Pana Jezusa, który
nauczał: "Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co
słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach!" (Mt 10, 27). Rozgłaszanie
na dachach jest możliwe dzięki umieszczonym na nich antenom. Stąd
za autorem Dziejów Apostolskich można powtórzyć, że dzięki antenom
na dachach, odbiornikom telewizyjnym i radiowym "Słowo Pańskie rozszerzało
się po całym kraju" (Dz 13, 49).
Pomóż w rozwoju naszego portalu