Reklama

Roztoczańskie zamyślenia...

Anteny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dawnych czasach w panoramie miast i wsi najbardziej w oczy rzucały się strzeliste wieże kościołów. Monumentalna architektura świątyń zapraszała wszystkich do przekroczenia ich progów. Świątynia była miejscem nie tylko spotkania człowieka z Bogiem, ale także jedynym miejscem spotkań ludzi między sobą. Świątynia była nie tylko miejscem przeżyć religijnych, ale także przeżyć estetycznych. Bogaty wystrój świątyni dawał wiernym wizję piękna nieba. Freski na ścianach, obrazy i rzeźby pełniły funkcje dydaktyczne. Przy pomocy metody poglądowej uczyły prawd wiary, przedstawiały historię Zbawienia i dzieło Odkupienia. Muzyka organowa i śpiew chórów kościelnych pomagały oderwać się od spraw ziemskich, by wznieść myśli i uczucia ku niebu i wyobrazić sobie śpiew chórów anielskich wielbiących Boga.

Udział w nabożeństwach był dla wiernych nie tylko okazją do modlitwy, ale także do wysłuchania kazania i pouczeń kapłana, człowieka wykształconego, mądrego, który miał rozeznanie w tym, co działo się na świecie. Autorytet księży, szczególnie proboszczów wiejskich, był bardzo duży. Wierni szukali u nich porady w różnych dziedzinach, np. dotyczących gospodarowania, życia rodzinnego, spraw społecznych i politycznych. Słowo proboszcza było uważane za "święte" . Po skończonych nabożeństwach wierni nie spieszyli się do domów, ale zatrzymywali się przed kościołem, rozmawiali ze sobą, wymieniali informacje, plotkowali, przekazywali sobie zasłyszane wiadomości z "wielkiego świata". Dzisiaj w panoramie miast zaszły wielkie zmiany. Kościoły nie są już największymi budowlami, a ich wieże nie są najwyższe. Wyższe od nich są nie tylko gmachy wieżowców, ale także maszty anten radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych. Teraz one górują nad wieżami kościołów i są wizytówką nowych czasów i nowego społeczeństwa zwanego medialnym lub informatycznym, nastawionego na szybki przekaz i odbiór informacji. Czym żyje współczesny człowiek, najlepiej widać właśnie z wieży kościoła. Kiedy spojrzymy z niej na okoliczne domy, to zobaczymy na nich niezliczoną ilość anten, różnego rozmiaru i różnych kształtów. To za ich pośrednictwem współczesny człowiek kontaktuje się ze światem. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, kiedy wchodziło się do przeciętnego domu, to na najbardziej godnym miejscu widniały krzyż i święte obrazy, a w bardziej pobożnych domach były nawet ołtarzyki. One stanowiły centrum mieszkania. Stąd też kiedy lokatorzy wprowadzali się do nowych mieszkań, to w pierwszej kolejności wnosili krzyż lub obraz, a dopiero później meble i inne przedmioty. Dzisiaj w pierwszej kolejności zastanawiają się, gdzie będzie stał telewizor i do niego dostosowują ustawienie mebli.

Kiedy wejdziemy do przeciętnego domu, to zauważymy, że na najbardziej eksponowanym miejscu stoi telewizor, obok niego magnetowid, radio, magnetofon i inne urządzenia radiofoniczne. Zamiast świętych obrazów znajdziemy wycięte z gazet fotosy sławnych aktorek i aktorów, gwiazd sportu i muzyki rockowej, a w bardziej kulturalnych domach reprodukcje słynnych mistrzów pędzla, wśród których pierwsze miejsce zajmują Słoneczniki Vincenta van Gogha (1853-90). Jeśli jest krzyż, to wisi na mało widocznym miejscu, najczęściej nad drzwiami, by nie zakłócał spokoju sumień gospodarzy i odwiedzających ich gości.

W wielu domach telewizor jest na "chodzie" od rana do wieczora. Programy telewizyjne oglądają wszyscy domownicy: od niemowlęcia do starca "stojącego nad grobem". Pierwszą umiejętnością, którą nabywa dziecko, nie jest znak krzyża i gest wskazujący na "Bozię", ale włączenie i wyłączenie telewizora. Telewizor towarzyszy domownikom podczas śniadania, obiadu i kolacji. Ludzie, budząc się, włączają go i przy nim zasypiają. W rodzinach nie ma warunków na spokojną rozmowę rodziców z dziećmi nawet podczas posiłku niedzielnego. Oczy wszystkich utkwione są w magiczny szklany ekran. Traci na tym bardzo życie rodzinne. Często zdarza się, że domownicy nie wyłączają telewizora podczas wizyty gości. Zza ramion zaproszonego gościa oglądają kolejny odcinek serialu telewizyjnego. Niektórzy tak są "znarkotyzowani" telewizorem, że nie wyłączają go nawet podczas wizyty duszpasterskiej. Wyłączają najwyżej fonię, by nie stracić wątku pasjonującego ich filmu...

Dzisiaj telewizja zastępuje wielu ludziom kościół, salę koncertową, książkę. Jest niepodważalnym autorytetem we wszystkich dziedzinach. Anteny telewizyjne zdecydowanie przewyższają wieże kościołów. Stacje telewizyjne i radiowe chcą zaspokoić wszystkie potrzeby duchowe człowieka. Światowy Dzień Środków Społecznej Komunikacji przypomniał nam, że media wtedy są pożyteczne, kiedy zachowane są zdrowe granice w korzystaniu z nich. Jest wiele programów bardzo wartościowych i poszerzających naszą wiedzę, ale jest też dużo szkodliwych dla życia duchowego, szczególnie dzieci i młodzieży.

Stąd konieczność ograniczenia i samoograniczenia się w korzystaniu z nich. Kontakt ze światem przy pomocy anten telewizyjnych i radiowych nie może nam zastąpić kontaktu z bliźnimi i Bogiem. Mimo że anteny przewyższają nawet wieże kościołów, to jednak nie mogą dominować w naszych sercach, życiu rodzinnym i społecznym. Płynące z nich słowa nie mogą zastąpić Słowa, które "stało się ciałem" (J 1, 14). Wielość informacji niech nas nie wprowadza w osłupienie, bo tylko Chrystus ośmielił się powiedzieć: "Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą" (Łk 21, 33). Wszystkie inne słowa przemijają: to, co wczoraj było sensacją medialną i stanowiło główną treść serwisów informacyjnych, dzisiaj jest zapomniane przez słuchaczy.

Stąd nie warto zaśmiecać sobie głowy wszystkimi sygnałami, które płyną do naszych oczu i uszu za pośrednictwem mediów elektronicznych. Dokonujmy ich selekcji i wybierajmy najbardziej wartościowe, a zwłaszcza przekazujące Dobrą Nowinę. Wtedy spełnią się słowa Pana Jezusa, który nauczał: "Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach!" (Mt 10, 27). Rozgłaszanie na dachach jest możliwe dzięki umieszczonym na nich antenom. Stąd za autorem Dziejów Apostolskich można powtórzyć, że dzięki antenom na dachach, odbiornikom telewizyjnym i radiowym "Słowo Pańskie rozszerzało się po całym kraju" (Dz 13, 49).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Inżynieria świętości – św. Rafał Kalinowski

Spowiadaj się często, a spowiadaj się dobrze. Chcesz sercem wspaniałomyślnym wykonywać twe obowiązki, nieraz zbyt uciążliwe i twemu usposobieniu przeciwne? Chcesz posiadać męstwo, aby nie upadać na duchu, gdy cię jaka boleść dosięgnie? Spowiadaj się często, ale spowiadaj się dobrze! Czy chcesz na koniec zostać świętym i na pewno iść drogą do nieba - spowiadaj się często, lecz spowiadaj się dobrze! Św. Rafał Kalinowski OCD
CZYTAJ DALEJ

KEP: Coraz bliżej powołania komisji badającej zjawisko wykorzystywania seksualnego w Kościele w Polsce

2024-11-18 21:18

[ TEMATY ]

KEP

ofiary wykorzystywania seksualnego

BP KEP

Pierwszy dzień obrad 399. Zebrania Plenarnego KEP

Pierwszy dzień obrad 399. Zebrania Plenarnego KEP

Prace nad powołaniem komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego w Kościele w Polsce są na ukończeniu. Dziś, podczas zebrania plenarnego na Jasnej Górze, biskupi zapoznali się ze stanem prac nad przygotowaniem dokumentu ramowego, który określi zasady powołania i funkcjonowania takiego gremium - przekazał KAI ks. Piotr Studnicki, kierownik Biura delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży.

Aktualnie dokument ten jest konsultowany z Radą Prawną KEP. To bardzo ważny etap prac. Chodzi bowiem o to, aby zasady określające powołanie i uprawnienia takiego eksperckiego gremium były zgodne z prawem kanonicznym. Kolejnym etapem będzie decyzja o przyjęciu tego ramowego dokumentu przez trzy podmioty: Konferencję Episkopatu Polski oraz dwie konferencję skupiające przełożonych zakonów - męskich i żeńskich. Dopiero po tym etapie przyjdzie czas na kwestie personalne: poszukiwanie i wybór przewodniczącego, a następnie powoływanie członków komisji - wyjaśnia ks. Studnicki.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Pożegnanie śp. ks. prał. Bogdana Nowackiego

2024-11-20 07:50

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

W kościele pw. św. Antoniego z Padwy na łódzkich Bałutach rodzina, przyjaciele, wychowankowie, duchowni oraz licznie zgromadzeni wierni pożegnali księdza prałata Bogdana Nowackiego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję