Ha 3, 2-4. 13a. 15-19 - z Jutrzni na piątek II tygodnia
1. Liturgia Godzin proponuje nam cały zestaw pieśni biblijnych
o wielkim napięciu duchowym, aby przejść do zasadniczej modlitwy
Psalmów. Dzisiaj wysłuchaliśmy przykładu zaczerpniętego z 3 rozdziału
Księgi Habakuka. Prorok ten żył pod koniec VII wieku przed Chrystusem,
kiedy Królestwo Judy czuło się jakby rozszarpywane przez dwa ekspansywne
supermocarstwa: z jednej strony był to Egipt, z drugiej - Babilonia.
Wielu jednak uczonych uważa, że ta końcowa pieśń jest
cytatem. W załączeniu do krótkiego tekstu Habakuka miałaby bowiem
zostać wpleciona prawdziwa i właściwa pieśń liturgiczna, "w tonacji
skargi" i z "akompaniamentem instrumentów strunowych", jak mówią
dwa przypisy zamieszczone na początku i na końcu pieśni (Ha 3, 1.
19b). Liturgia Godzin, nawiązując do starożytnej modlitwy Izraela,
zaprasza nas do przekształcenia tej kompozycji w pieśń chrześcijańską
przez wybór niektórych znaczących wersetów (por. Ha 3, 2-4. 13a.
15-19a.).
2. Hymn, który ujawnia także znaczną siłę poetycką, ukazuje
potężny obraz Pana (por. Ha 3, 3-4). Jego postać uroczyście roztacza
się nad całą scenerią świata, a wszechświat przeszywa drżenie wobec
Jego gniewu. Kroczy On z południa, z Temanu i z Góry Paran (por.
Ha 3, 3), czyli z rejonu Synaju, miejsca wielkiego objawienia się
Izraelowi. Również w Psalmie 68 [67] przedstawiony jest "Pan [który]
do świątyni przybywa z Synaju" (Ps 68 [67], 18). Jego pojawienie
się, zgodnie ze stałą tradycją biblijną, otoczone jest światłem.
Jest to promieniowanie Jego transcendentnej tajemnicy, która jednak
udziela się ludzkości: światło bowiem jest poza nami, nie możemy
go porwać ani zatrzymać; a jednak ono nas otacza, oświeca i grzeje.
Taki jest Bóg, daleki i bliski, nieuchwytny, a jednak przy nas, co
więcej, gotów przebywać z nami i w nas. Na widok Jego majestatu z
ziemi wznosi się chór pochwalny: jest to kosmiczna odpowiedź, rodzaj
modlitwy, dla której człowiek użycza swego głosu.
Tradycja chrześcijańska przeżywała to wewnętrzne doświadczenie
nie tylko w ramach duchowości osobowej, ale także w śmiałej twórczości
artystycznej. Pomijając majestatyczne katedry średniowiecza, wspomnijmy
przede wszystkim sztukę chrześcijańskiego Wschodu, z jego cudownymi
ikonami i genialną architekturą cerkwi i monasterów.
W takim ujęciu kościół Mądrości Bożej (św. Zofii) w Konstantynopolu
pozostaje jakby swego rodzaju archetypem, gdy chodzi o zakreślenie
przestrzeni modlitwy chrześcijańskiej, w której obecność i nieuchwytność
światła pozwalają dostrzec zarówno intymność, jak i transcendencję
rzeczywistości Bożej. Przenika ona do głębi całą modlącą się wspólnotę,
a zarazem zaprasza do przezwyciężenia samego siebie, aby zanurzyć
się całkowicie w niewypowiedzianej tajemnicy.
Równie znamienne propozycje artystyczne i duchowe cechują
klasztory tejże tradycji chrześcijańskiej. W tych prawdziwych i właściwych
świętych przestrzeniach - myśl natychmiast unosi się na górę Atos
- czas zawiera w sobie znak wieczności. Tajemnica Boga objawia się
i ukrywa w tych przestrzeniach przez ciągłą modlitwę mnichów i pustelników,
których zawsze uważano za podobnych do aniołów.
3. Powróćmy jednak do pieśni proroka Habakuka. Dla świętego
autora wkroczenie Pana w świat ma ściśle określone znaczenie. Chce
On wejść w dzieje ludzkości, "gdy czas nadejdzie", jak to dwukrotnie
powtarza się w wersecie 2., aby osądzić i naprawić te nasze zachowania,
które prowadzimy w sposób tak niejasny, a nawet przewrotny.
A więc Bóg ukazuje swe oburzenie (por. Ha 3, 2c) z powodu
zła. I pieśń odsyła do wielu niewypowiedzianych interwencji Boga,
choć nie uściśla, czy chodzi o działania pośrednie, czy bezpośrednie.
Przypomina się wyjście Izraela [z Egiptu], gdy konnica faraona pogrążyła
się w morzu (por. Ha 3, 15). Lecz przebłyskuje tu także perspektywa
dzieła, którego Pan dokonuje wobec nowego ciemiężyciela swego ludu.
Interwencja Boża przedstawiona jest w sposób niemal "widzialny" przez
serię obrazów rolniczych: "Drzewo figowe wprawdzie nie rozwija pąków,
nie dają plonu winnice, zawiódł owoc oliwek, a pola nie dają żywności,
choć trzody owiec znikają z owczarni i nie ma wołów w zagrodach" (
Ha 3, 17). Wszystko to, co jest znakiem pokoju i płodności, zostaje
usunięte i świat jawi się jako pustynia. Jest to symbol drogi innym
prorokom (por. Jr 4, 19-26; 12, 7-13; 14, 1-10), dany dla zilustrowania
sądu Pana, który nie jest obojętny na zło, ucisk, niesprawiedliwość.
4. W związku z wkroczeniem Boga - modlący się odczuwa
strach (por. Ha 3, 16), wszystko drży, czuje się pustkę duszy powalonej
przez strach, ponieważ Bóg sprawiedliwości jest nieomylny, w odróżnieniu
od sędziów ziemskich.
Wejście Pana ma także inną wymowę, co nasza pieśń wysławia
z radością. W swym niezadowoleniu nie zapomina On bowiem o wzruszającej
łaskawości (por. Ha 3, 2). Wychodzi z horyzontu swojej chwały nie
tylko po to, żeby zniszczyć arogancję bezbożnego, ale także aby zbawić
swój lud i swego pomazańca (por. Ha 3, 13), czyli Izraela i jego
króla. Chce także być wyzwolicielem uciskanych, aby w sercu ofiar
rozkwitła nadzieja, i zapoczątkować nową erę sprawiedliwości.
5. Dlatego nasza pieśń, chociaż naznaczona "tonem skargi",
zamienia się w hymn radości. Zapowiadane klęski mają bowiem na celu
wyzwolenie uciskanych (por. Ha 3, 15). Dlatego budzą one radość sprawiedliwego,
który woła: "Ja mimo to w Panu będę się radować" (Ha 3, 18). Tę samą
postawę zaleca Jezus swoim uczniom w czasach klęsk apokaliptycznych: "
A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy,
ponieważ zbliża się wasze odkupienie" (Łk 21, 28).
W pieśni Habakuka mamy przepiękny wiersz końcowy, który
wyraża odzyskaną pogodę ducha. Pan jest nazwany - jak uczynił to
Dawid w Psalmie 18 [17] - nie tylko jako "Moc" swego wiernego, lecz
także jako Ten, który mu daje zwinność, świeżość i pogodę ducha w
niebezpieczeństwach. Dawid śpiewał: "Miłuję Cię, Panie, Mocy moja. (
...) On daje moim nogom rączość nóg łani i stawia mnie na wyżynach" (
Ps 18 [17], 2. 34). Teraz nasz pieśniarz woła: "Pan Bóg - moja siła,
uczyni nogi moje podobne jelenim, wprowadzi mnie na wyżyny" (Ha 3,
19). Kiedy ma się przy sobie Pana, niestraszne są nieszczęścia i
przeszkody, lecz idzie się lekkim krokiem z radością, chociaż ciężką
drogą życia.
Z oryginału włoskiego tłumaczył o. Jan Pach OSPPE
Pomóż w rozwoju naszego portalu