Premier Donald Tusk za pośrednictwem ministra Grzegorza Schetyny nakazał wojewodom przywracać obywatelstwo polskie obywatelom polskim pochodzenia żydowskiego, którzy po Marcu ’68 opuścili Polskę. Ówczesne władze komunistyczne uzależniały możliwość takiego wyjazdu od rezygnacji z obywatelstwa polskiego. Nie jest jasne, czy osoby te będą musiały złożyć wniosek o przywrócenie obywatelstwa i w jaki sposób wnioski takie będą traktowane: bo pośród marcowych emigrantów są m.in. osoby pokroju Fejgi Danielak vel Heleny Wolińskiej, stalinowskiej prokurator, współodpowiedzialnej za komunistyczne zbrodnie, żony Włodzimierza Brusa, też marcowego emigranta. Czy zatem to przywracanie obywatelstwa będzie automatyczne (wszyscy ci emigranci dostaną je z powrotem), czy też wojewodowie otrzymają prawo weryfikacji: komu je przywrócić, a komu nie?
W niektórych mediach dziennikarze piszą, że emigranci marcowi byli zmuszani do emigracji lub do rezygnacji z polskiego obywatelstwa. Nie jest to prawda. Co najwyżej tracili posady (często bardzo eksponowane posady w komunistycznej bezpiece, wojsku, aparacie partyjnym czy w propagandzie), uznawali to za „prześladowanie” i deklarowali chęć wyjazdu z Polski. Komunistyczna frakcja PZPR-owska, z którą zadarli jako uczestnicy innej PZPR-owskiej frakcji (która przegrała wewnątrzpartyjną rozgrywkę o władzę), stawiała im warunek: wyjazd, owszem, ale pod warunkiem rezygnacji z obywatelstwa. Miało to więc charakter nie tyle prześladowania, co transakcji: wyjazd do wolnego świata za rezygnację z obywatelstwa polskiego.
Emigracja marcowa była trzecią falą emigracji żydowskiej z Polski. Pierwsza fala miała miejsce tuż po wojnie, organizowały ją czynniki żydowskie i komunistyczne; te pierwsze - w ramach przygotowań do stworzenia demograficznej bazy dla państwa Izrael, i w te przygotowania wpisywały się brudne prowokacje komunistyczne (np. tzw. pogrom kielecki), mające stworzyć wrażenie w światowej opinii publicznej, że „antysemicka Polska” nie może być niepodległa, że musi być pod stalinowskim, sowieckim butem, bo jeśli nie - będzie gromić Żydów... Kontynuacją tamtej żydowsko-komunistycznej propagandy są m.in. dzisiejsze książki Grossa i wojna psychologiczna prowadzona przeciw Polsce przez niektóre amerykańskie organizacje żydowskie. Druga fala żydowskiej emigracji z Polski nastąpiła po śmierci Stalina: wówczas wyjeżdżali z Polski Żydzi najbardziej uwikłani w stalinowskie ludobójstwo w Polsce, uciekając po prostu przed odpowiedzialnością karną, jakiej obawiali się w związku z polityczną odwilżą.
Emigracja marcowa (szacowana na ok.15 tys. osób) była trzecią falą emigracji. Jest to zarazem dowód, że okupację niemiecką przeżyło w Polsce, dzięki odwadze i heroizmowi Polaków, znacznie więcej Żydów niż „garstka”, o której tak chętnie i często wypisywała „Gazeta Wyborcza”. Jerzy Lerski, kurier rządu emigracyjnego w czasie wojny, podawał w jednym ze swych raportów, że według znanych mu danych (a przecież w warunkach okupacyjnych miał tylko niewielką część wiedzy) - Polacy przechowują ok.100 tys. Żydów!
Pomóż w rozwoju naszego portalu